Jakiś czas temu jeden z moich kolegów podczas spotkania uskarżał się na ciężką i czasochłonną pracę podczas wciągania kabli na magistrale i koryta kablowe na dużych inwestycjach, w których uczestniczył. Przedstawiał mi też różne sposoby radzenia sobie z tym zagadnieniem, ale zadał mi też pytanie, czy przypadkiem sam nie znam jakichś sposobów na ułatwienie sobie pracy.
Pomyślałem, że warto się rozejrzeć nad możliwością poprawy procesu naciągania okablowania za w miarę przyzwoite pieniądze. Wpadłem jednak na rozwiązanie, które wydaje się spełniać wszystkie wymagania, jakie postawiłem sobie na samym początku.
Jak prowadzić kable w trudnych warunkach?
Okazuje się bowiem, że jest firma, i to polska, która ma opracowane i chronione patentem rozwiązania związane z prowadzeniem kabli w trudnych warunkach. Urządzenia są wykonywane w Polsce, a firma zapowiada poszerzanie gamy swoich produktów jak i wprowadzanie zmian konstrukcyjnych dla innych potrzeb i wymagań różnych klientów i zbiera opinie od użytkowników, aby móc ulepszać swoje produkty.
Udało mi się przetestować jeden z zestawów rolek do przeciągania kabli i sprawdzić ich przydatność. Otrzymałem walizkę o bardzo wytrzymałej konstrukcji, masywną, odporną na działania mechaniczne, w której znajdowało się 10 rolek oraz akcesoria do różnych zastosowań.




W jaki sposób działa sprzęt Easy Roll?
Pierwszy raz miałem coś takiego w ręce, więc jak najszybciej chciałem to wypróbować w praktyce. Na samym początku chciałem sprawdzić, jak to się sprawdzi przy prowadzeniu kabli w szachcie technicznym na budowie bloku dziesięciopiętrowego.
Rozmieściłem sobie najpierw rolki co półpiętra i przystąpiłem do przeciągnięcia kabla typu skrętka. Nie obyło się bez pewnych problemów, ale gdy stworzyłem już pęk kabli złożony z 6 kabli, wtedy praca była naprawdę przyjemna. Stwierdziłem, że to świetna sprawa, zwłaszcza kiedy na drabince chce się zachować przejrzystość w okablowaniu i estetykę w układaniu.
Najważniejsze w tym wszystkim było to, że mogłem to wszystko zrobić sam. Bez niczyjej pomocy. W następnej kolejności zrobiłem to samo z kablami koncentrycznymi. Tutaj okazało się, że mogę pozwolić sobie na rzadsze rozmieszczenie rolek i nie było potrzeby skręcania kabli w pęk, tylko po przetransportowaniu kabli można było tuż przed ułożeniem kabli na drabince wykonać spięcie.
To samo doświadczenie przeprowadziłem z przeciągnięciem kabli między rozdzielnicą teletechniczną a mieszkaniami poprzez koryta podsufitowe.
Jak sprawdza się sprzęt Easy Roll w praktyce?
Znów okazało się, że to świetna sprawa, bo nie musiałem się martwić zahaczeniem lub ocieraniem się kabli na zakrętach w korytkach, no i nadal mogłem to robić samodzielnie.
Sam nie miałem okazji przetestować rolek na halach montażowych, ale zrobili to koledzy z zaprzyjaźnionej firmy. Ich przekaz był taki, że to bardzo dobre narzędzie przy układaniu kabli w korytach kablowych. Niestety przez przypadek wszystkie zdjęcia z testów przez przepadły, więc zmuszony jestem skupić się na opisie.
Koledzy stwierdzili jedno. Namówią szefa do zakupu takiego cuda. Bo po pierwsze nie musieli do ciągnięcia przystępować w trzy osoby, nie musieli się martwić o ewentualne obtarcia kabli, nie musieli tracić czasu na zbędne jazdy zwyżką, prosić o zrobienie drogi przejazdowej dla zwyżki w hali i zrobili to po prostu szybciej, a na koniec okazało się, że jeszcze mogli estetycznie ułożyć kable.

Czyli sprawdziło się powiedzenie „mała rzecz, a cieszy”. Samo wykonanie rolek jest bardzo precyzyjne, a co istotne z materiałów wytrzymujących dość intensywne użytkowanie.
Dodatkowe elementy w walizce dają możliwość instalacji rolek w różnych miejscach i na różnych korytkach.


Sprzęt Easy Roll — czy warto kupić?
Uważam, że pomysł na takie urządzenie jest godny uwagi. Wykonanie bardzo solidne i widać, że wszystko było przemyślane podczas prac konstrukcyjnych i projektowych. Widziałem na stronach chińskich coś, co przypominało to rozwiązanie, ale nawet na oko można było stwierdzić, że nie dorównuje temu, co proponuje firma Easy Roll.
Firma ma w swoim portfolio najazdy czy rozwijaki i ma zamiar jeszcze bardziej usprawniać swoje wyroby, wsłuchując się w głosy z rynku.
W moim mniemaniu rolki zdały egzamin zarówno w moim osobistym kontakcie z nimi, jak i dostały piątkę od kolegów elektryków. Choć zestaw Easy Roll może nie jest tani, to gdy policzy się czas i ludzi na niektórych inwestycjach zwróci się to niesamowicie szybko. Można też kupić zestaw złożony z trzech rolek, dla tych elektryków, którzy nie mają tak wielkich potrzeb i inwestycji. Ale kto raz popracował z tymi rolkami, będzie chciał na drugi raz znów ich użyć.

Komentarze (0)