KONKURS – Twoje pomiary, Twoja historia! 🔧⚡

Pewnego razu przyjeżdżając na zwykłą kontrolę instalacji odkryłem upalone zero. Jednak co dziwne instalacja działała jak należy. Co ciekawe nawet po wyłączeniu zabezpieczeń. Po dłuższym dochodzeniu okazało się że mieszkanie na strychu jest zasilone z dwóch kabli z których jeden był niewidoczny  i zasilał pół mieszkania. Jakby tego było mało. Upalony przewód neutralny znajdował się w drugiej części instalacji, która jak mówiłem działała po wyłączeniu. Szukając przyczyny odkryłem że obwód zamykał się poprzez styk ochronny i następnie boiler który był podłączony do gniazdka. Po jego odłączeniu ten fragment domu przestawał działać. Była to jedno z pierwszych zabaw w detektywa i dochodzenia co autor miał na myśli robiąc to. Dodam również że kaloryfery ani nic innego nie kopało, na szczęście podłoga była drewniana .

W trakcie remontu Klient zgłosił niedziałający piec gazowy po zmianie miejsca i  podłączeniu do nowego gniazda specjalnie przygotowanego pod piec.

Podczas pomiaru okazało się że ( i tu zaskoczenie ) po wyłączeniu różnicowki przewód PE także ma przerwę .Okazało się że jakiś sprytny (nazwijmy go elektryk) popełnił dość poważny błąd mostujac w rozdzielni niebieskie i żółto zielone listwy i puścił to wszystko przez różnicówkę.

Rozdzielnia na nowo uszyta i wszystko działa jak należy .

Było to kilka lat temu, świeżo po szkoleniu z pomiarów – człowiek czuł się jak elektryczny ninja. Dostałem zlecenie: sprawdzić instalację w domku letniskowym. Wszystko szło gładko, aż trafiłem na podejrzany obwód.

Wyciągam miernik, pewny siebie, robię pomiar... i nic. Cisza. Jakbym mierzył duchy. Zmieniam zakres – dalej nic. W myślach już piszę protokół o magicznej anomalii elektromagnetycznej. Dopiero po chwili zauważyłem, że... nie podłączyłem sondy do miernika. 😳

Prawdziwą anomalią był więc mój brak kontaktu – dosłownie i w przenośni. Śmiechu było sporo, protokół powstał (już bez zjawisk paranormalnych), a ja do dziś sprawdzam wszystko dwa razy.

Sposób na natychmiastowe otworzenie multimetru bez wykorzystania narzędzi - ustawić w pozycji do pomiaru rezystancji i podłączyć 400V

Robię pomiary w starym domu, instalacja jak spaghetti po imprezie – wszędzie kable, kolory jak z tęczy. Przykładam miernik, a tu... napięcie na rurze od kaloryfera! 😳 Przez chwilę myślałem, że odkryłem nowe źródło energii – "centralne elektryczne"! 😅 Okazało się, że ktoś uziemił instalację przez grzejnik. Od tej pory nie lekceważę żadnej rury – bo nigdy nie wiesz, czy grzeje, czy razi!

Mierzę napięcie w starej rozdzielni, wszystko idzie jak z nut – aż tu nagle... 230V? Nie. 0V? Też nie. Miernik pokazuje "HELLO". Myślę: albo zwarcie, albo wreszcie ktoś się do mnie odezwał w tej robocie! 😄 Okazało się, że bateria w mierniku padła, ale przez chwilę miałem wrażenie, że nawiązałem kontakt z inteligentną instalacją. Od tej pory zawsze sprawdzam baterię – zanim prąd zacznie "mówić"!

Na zajęciach z elektryki oscyloskop jak zwykle pokazywał totalnie nieprawdopodobne wartości. Jeden gwałtowniejszy ruch a wszystko wariowało jak szalone. Zamiast szukać błędu u siebie, w sprawozdaniu jak zawsze napisałam, że to „błąd oka ludzkiego” — wiadomo, jak się coś nie zgadza, to zawsze winny jest wzrok i sprzęt. Studencka kreatywność level: mistrz. Pozdrawiam mojego profesora, który przymykał na to oko, tak samo jak ja gdy odczytywałam wartości z oscyloskopu :)

Wykonuję pomiary elektryczne w całej Europie, było wiele ciekawych historii ale najlepsza to chyba zasilanie 4-fazowe w Rumunii : )@Sonel

Byłem u znajomych w starej kamienicy i rozmawiamy o sąsiadach no i opowiadają mi jak to sąsiad z parteru wpadł na pomysł że zrobi sobie remont mieszkania ale oczywiście co tu wymyśleć zeby nie płacić za prąd więc wpadł na pomysł że na półpiętrze było stare gniazdo więc cwaniak podciągnął przedłużacz i w tajemnicy przed sąsiadami jechał z remontem na koszt wspólnoty po dwóch miesiącach rachunek przyszedł na niebotyczną kwotę więc wezwał zakład energetyczny że ktoś mu kradnie prąd jakież było jego zdziwienie jak panowie z zakładu energetycznego po pomiarach oznajmili że to gniazdko na półpiętrze jest podłączone do jego instalacji i pewno któryś z sąsiadów ciągnie sobie prąd na jego koszt

Parę lat temu zostałem zaproszony na kawę u dobrych znajomych.Kawa wiązała się z prośbą o podłączenie kuchenki elektrycznej oporowej do instalacji elektrycznej.Wyzwanie podjąłem.Po wykonaniu podłączenia kuchenki elektrycznej i pomiarach pozwoliłem gospodyni domu na włączenie kuchenki , spokojnie  i z uśmiechem czekałem na kawę.Po załączeniu kuchenki zaczęło się dziać ,raz grzeją i nie grzeją palniki.Okazało się żę  ,w złączu przewody fazowe były przekręcone (słaby styk),po poprawie podłączenia przewodów fazowych i pomiarach elektrycznych dostałem kawę bez deseru.