Połączenia wyrównawcze

Skoro mowa o środowiksu domowym, to:

-jeśli obudowy tych urządzeń są w II klasie izolacji to rzecz jasna nalezy sobie darować takie pomysły.

-jeśli zaś obudowy mogą przewodzić, to choć przepisy tego nie wymagają, nie będzie błędem wykonanie połączeń wyrównawczych celem wyrównania potencjałów

P.S.

Nie spotkałem się z takim wykonaniem i osobiście uważam to za zbyteczne, zwłaszcza jeśli instalacja elektryczna jest regularnie kontrolowana.

I ja zabiorę głos w tym wątku. Sporo piszemy o różnych formach zabezpieczeń i ich ilości. Moje danie jest takie. Jeśli przepisy na ten temat nic nie mówią oraz sami producenci nie montują  w swoich urządzeniach zacisków do montażu do szyny wyrównawczej to po co to robić. Po co mnoży tego typu zabezpieczenia. Jeśli producent na swoim urządzeniu umieszcza klasę bezpieczeństw a my mamy poprawnie wykonaną i zabezpieczoną instalację nie ma powodu robić coś czego nie jest przewidziane. Musielibyśmy wykonać jakieś swoje własne punkty mocujące albo zainstalować punkty śrubowe zaciskowe, co może przecież prowadzić do różnego typu problemów. Nie mówiąc już o tym jak miały by wyglądać i jak długie być zwisy uziemienia by móc swobodnie wsuwać i wysuwać urządzenia z zabudowy. Nie dajmy się zwariować. Zapewnijmy sobie poprawną instalację, dobrze zaprojektowaną i wykonaną a wtedy wszystko będzie ok. Nie zakładajmy z góry że może się coś zdarzyć bo nigdy do końca nie jesteśmy wszystkiego przewidzieć. W tym przypadku jestem bliższy wypowiedzi @artel electric

Nie wykonywałem takich połączeń i przepisy ich nie wymagają. Ale..... odpwoiadając na twoje pytanie i zawartą informację w ostatnim zdaniu odpwoiedz może być tylko jedna. 
Aby zachować jak największą ochronę - wykonanie nadprogramowych połączeń wyrównawczych zawsze ochronę zwiększy. Można iść dalej. Skoro można zrobić połączenia wyrównawcze, to może zrobić je zdublowane ;) będzie jeszcze bezpieczniej. 

Mam jednak też przykład w własnego-osobistego życiorysu. A było to dawno temu. Pojawiła się w domu moich rodziców pożyczone lodówka. Pożyczona z zakładu pracy. Po co ją rodzice pożyczyli, nie pamiętam. Ale pamiętam jedno zdarzenie związane z tą lodówką. Stała ona jakieś 20cm od domowej lodówki. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłem, że jak oprę się o jedną lodówkę, a dłonią dotknę drugiej, to prąd mnie smyra. Na początku, mi - szczylowi się to podobało. Potem już mniej. Gdy powiedziałem ojcu, że coś tu "kopie" zaczęliśmy drążyć temat. Okazało się, że lodówka ma naprawiany przewód zasilający, standardowo zabezpieczony taśmą izolacyjną. Rozbabrałem tę taśmę i do diś pamiętam moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że ktoś połączył przewód ż-z z czarnym a czarny z ż-ż. To jak miało nie "smyrać" ?? Ale jakby były połączenia wyrównawcze, to bezpiecznik by wywalił i byłoby od razu wiadomo, że cos jest nie tak ;)  Więc może to nie takie głupie z tymi połączeniami ;)

Według mnie do typowych urządzeń AGD w zupełności wystarczy dobrze uziemione gniazdo z bolcem, biorąc pod uwagę, że system połączeń wyrównawczych gniazdo-GSU wykonany jest poprawnie i wykonane zostały pomiary z wynikiem pozytywnym uważam za rozwiązanie wystarczające.

Poza tym szczerze mówiąc nie spotkałem się nigdy przy podłączaniu tego typu urządzeń z dodatkowym zaciskiem ochronnym. Inna sytuacja może występować przy urządzeniach stricte przemysłowych.