Zabezpieczenie placu budowy.

Przedstawię teraz swoje ostatnie realizacje z placu budowy. Były to zlecenia na budowach domków jednorodzinnych.

Miejsca gdzie powstawały rzeczone budowy miały dostęp jedynie do prądu i wody. Sprawdziłem poziomy sygnału GSM. Zastosowałem dwie kamery obrotowe wyposażone w modemy GSM. Kamery zainstalowałem na słupach, gdzie podciągnięto tymczasowe zasilanie kablem ziemnym ze skrzyni elektrycznej budowlanej. Jedna z kamer jest zasilana buforowo przez akumulator którego doładowuje panel fotowoltaiczny. Kamery zostały zaprogramowane na presety przeciwsobne tak że monitoringiem jest objęty cały obszar. Nie ma więc takiego obszaru, który nie był by objęty dozorem. Zapis dokonywany jest na kartach pamięci a zdarzenia krytyczne zapisywane są w chmurę. Kamery posiadają dość dobrze działającą funkcje wykrywania ludzi i śledzenia ruchu. Po za tym w nocy po wykryciu po z mroku w czasie wykrycia ruchu zapalają się reflektory z białym światłem a przez głośnik odtwarzany jest komunikat. Taki komunikat indywidualny może też właściciel kamer przesłać przez swoja komórkę gdy dostanie smsa o zdarzeniu. Za pomocą aplikacji może sam dokonywać presetów, zoomować przeglądać nagrania. Narzędzia były schowane w kontenerach z prostym alarmem na pilot ( proste rozwiązanie jest bardzo pewne ) gdzie po otwarciu wieka lub drzwiczek jest generowany przez 2 min. bardzo głośny sygnał. Materiały również chowane do pomieszczenia lub do blaszaka z alarmem z powiadamianiem i sygnalizacją akustyczno-optyczną.

Wbrew pozorom, wcale nie były to specjalnie drogie zabiegi a w jednym przypadku instalacja chyba się zwrócila. Okazało się że policja po otrzymanym materiale dotarła do lokalnego złodziejaszka.

Osobiście na budowie nie zostawiam raczej swoich narzędzi i choć może to być uciążliwe, za każdym razem pakuję wszystko do samochodu i zabieram ze sobą.

Myślę, że sprzęt który można unieść w obu dłoniach należy zabierać z sobą i tak robiłem kiedy miałem okazję dorabiać na budowie domu, natomiast urządzenia i inne akcesoria których byśmy nie mogli unieść należy zostawić w kontenerze. Kontener na sprzęt jest to bardzo dobre rozwiązanie szczególnie gdy mamy większe narzędzia do przechowania. Kontener zamykaliśmy na łańcuch połączony z zamknięciem motocyklowym a w kontenerze zamontowaliśmy centralkę alarmową z czujnikami. Oprócz tego zakupiliśmy rozdzielnice elektryczne budowlane zamykane na kluczyk co by ktoś nie wpiął się przypadkiem nocą ;). Co do materiałów to przykrywaliśmy je plandekami by nie kusić złodziei oraz chronić przed warunkami atmosferycznymi. Słusznie zauważył, o czym nie pomyśleliśmy z wykonawcą domu,@Zhandos62 aby zadbać o relacje z sąsiadami. Zawsze to stanowi swoiste zabezpieczenie, szczególnie gdy się rozchodzi o kradzież materiałów na budowę.

Osobiście nie widzę tutaj dużych możliwości jak to mówią: okazja czyni złodzieja, czyli nie ważne jak bardzo się staramy i tak ktoś kto chce okraść nas okradnie. Jedynym słusznym sposobem jest niestety pakowanie i noszenie wszystkiego ze sobą po pracy. A sprzęt ciężki trudniej ukraść:) A co do materiałów to staram się trzymać jak najwięcej razem to w pewnym stopni zniechęca lub przykryć czymś aby chociaż na pierwszy rzut oka nie było. Plac budowy jest trudnym miejscem do dopilnowania. Niestety kradzież będzie się zdarzała ale no cóż mentalności ludzi nie zmienimy...

Pierwsza, najważniejsza zasada, to swoje rzeczy zawsze trzymać ze sobą i na ile to możliwe nie spuszczać ich z oczu. Warto też cenniejsze rzeczy zabierać po pracy ze sobą. Co do materiałów zostawionych na placu budowy najlepszą opcją byłby stały monitoring i/lub alarm, ale nie zawsze warunki na to pozwalają. Co do odpowiedzialności przed inwestorem dobrą praktyką jest robienie zdjęć.

Jeśli budujemy własny dom, to może już na tym etapie dobrze byłoby zadbać o dobre relacje z sąsiadami, którzy mogą zareagować gdy zobaczą lub usłyszą coś podejrzanego.

Musimy się liczyć z tym, że w obecnych czasach większość zabezpieczeń typu kłódka zabezpiecza nas w bardzo małym stopniu, a zdeterminowany złodziej pozbędzie się jej w kilkanaście sekund. Jakiś czas temu trafiłem na test zabezpieczeń motocyklowych i trochę daje do myślenia to, jak niewiele potrzeba, żeby takie zabezpieczenie zniszczyć.

Kiedyś poruszałem tu podobny temat:
https://laczynasnapiecie.pl/pytanie/w-jaki-sposob-zabezpieczyc-instalacje-przed-kradzieza