Automat zdecyduje za Ciebie kiedy rozpocząć ładowanie Twojego samochodu!
"Aby uniknąć wymiany transformatora na mocniejszy, konieczne będzie sterowanie poborem energii przez ładowarki aut. Zwykle samochody po całym dniu użytkowania „wokół komina” potrzebować będą zaledwie 2-3 godzin doładowania akumulatora. Chodzi o to, aby ładowanie u sąsiada A ruszyły np. o 21:00, u sąsiada B o 23:00, a u sąsiada C o 2:00 w nocy, rozkładając obciążenie lokalnej sieci równo na cała noc."
Ale zacznijmy od początku. Co się stanie jeśli w tym samym czasie podłączymy do sieci zasilającej w celu naładowania akumulatorów np. 100 samochodów elektrycznych?
Ale do jakiej sieci?
Lokalnej osiedlowej sieci niskiego napięcia? Czy mówimy o sieci średniego napięcia, która łączy ze sobą kilka osiedli? A może rozmawiamy o sieci wysokiego napięcia, która łączy ze sobą elektrownie i rozdzielnie średniego napięcia?
Punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia!
Podany na końcu artykuł warto uważnie przeczytać do końca, ponieważ o ile rozmawiamy o sieciach wysokiego i średniego napięcia to nie mam większych uwag, ale sieci niskiego napięcia to już całkiem inna kwestia. Ponieważ najczęściej mam do czynienia z odbiorcami końcowymi, oraz sam jestem użytkownikiem końcowym najbliższa jest mi lokalna sieć niskiego napięcia i transformator, który zasila moje osiedle wiec przecieram oczy i nie wierzę w pojawiające się pomysły.
Mam dwójkę dorosłych już dzieci i dobrze pamiętam sytuacje gdy wczesną nocą zmuszeni byliśmy jechać z dzieckiem do lekarza. Nikt takiego wyjazdu nie planował a wówczas możliwość natychmiastowego uruchomienia samochodu jest kluczowa. A tu czytam o pomysłach gdzie po powrocie z pracy podłączę auto do ładowania i ładowarka nie rozpocznie procesu bo czeka, aż inne ładowarki zmniejsza pobór prądu?
Rozumiem takie podejście w firmach, gdzie po całym dniu pracy wiadomo auta do rana stoją nie używane, lub kierowcy aut ciężarowych wykręcający pauzę i tam system ładowania sam decyduje które auto i w jakiej kolejności ładować aby na określoną porę akumulator był naładowany, ale takie podejście do odbiorców indywidualnych?
Według mnie pomysł aby ładowarka decydowała kiedy ładuje akumulator jest dobry, ale pod warunkiem, że nie rozmawiamy o ładowania akumulatora w samochodzie (to musi odbywać się tu i teraz od razu), ale jeśli każdy domek w którym jest auto elektryczne będzie miał taki lokalny magazyn energii np. 50 kWh to ładowarka może decydować kiedy ten magazyn powinien być uzupełniony energią. Albo lokalne magazyny zbiorcze na kilka domków i wówczas lokalnie dostęp do energii dla użytkowników jest natychmiastowy, ale samo uzupełnienie energii w lokalnych magazynach może odbywać się z opóźnieniem.
Przecież po to na rachunku za prąd mam nie małą opłatę mocową (teraz zwiększam u siebie moc przyłączeniową do 32 kW) aby w dowolnej chwili móc korzystać z energii elektrycznej o mocy jaką mam opłaconą (zagwarantowaną w umowie). Skoro wiemy, że sieci niskiego napięcia nie poradzą sobie z obciążeniem to nie zmuszajmy ludzi do zakupu aut elektrycznych ale najpierw rozpocznijmy inwestycje. Połóżmy nowe linie zasilające (napowietrzne lub kablowe) przystosowane do tego, aby każdy domek jednorodzinny miał zagwarantowaną moc minimum 32 kW bo wówczas można i zasilić pompę ciepła i naładować akumulator w aucie elektrycznym.
Jakie jest Wasze zdanie?
Motywacją do poruszenia wątku był artykuł: Czy sieci i elektrownie wytrzymają miliony aut elektrycznych?
Odpowiedzi (22)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
Temat rzeka. Nie spodziewajmy się jakichkolwiek zmian na lepsze bo jak wszystko w naszym kraju robione jest na ostatnią chwilę na odp...lub wcale, a my jako społeczeństwo zwykle zostajemy postawieni przed "faktem dokonanym" z palcem d...
Wystarczy wspomnieć flagowy projekt rządzących dot. elektrowni w Ostrołęce - duża bańka na budowę, duża bańka na rozbiórkę,;
KPO "już za chwilę", "w zasadzie to już jest", "ogólnie to drobne i nie potrzebujemy", "potrzebujemy tych pieniędzy" etc.
O wyborach kopertowych nie wspomnę i wiele, wiele innych.
Musimy wziąć na klatę, że na naszej "zielonej wyspie" absurd goni absurd, a my za maluczcy jesteśmy by mieć jakikolwiek wpływ na rozwój państwa, więc możemy tylko podyskutować ewentualnie, choć i tutaj również zalecałbym szczególną ostrożność...
-
@artel electric: Dokładnie tak, wystarczy spojrzeć na projekt dotacji, na prąd elektryczny. Zostanie wydane 60 mln złotych na osoby, które nic nie robią aby stać się bardziej eko, dostaną pieniądze na dopłatę na za prąd na rok i będą szczęśliwe jak to dobrze nasz rząd działa. A wystarczyło przeznaczyć te pieniądze na modernizację linie elektrycznych, które są już przestarzałe. Stworzyć nowy pakiet dotacyjny na osoby tworzące instalacje fotowoltaiczne. Ale nie lepiej rozdać pieniądze i wygrać wybory.
-
@Pysiak: Forum raczej nie służy do wypowiedzi w tematach politycznych. Ale co racja to racja :)
-
@artel electric: Miałem świadomość poruszając tę kwestię, jednak sądziłem, że jest ona na tyle ważna i mało nagłośniona, że warto o tym wspomnieć. Nie chciałem wejść tutaj mocno na temat polityki (może źle się wyraziłem) tylko o to, że brakuje jakiś planów, inwestycji w linie energetyczne. A w niedalekiej przyszłości może stanowić to dość spory problem.
-
-
-
@Piotr Bibik bardzo dobry tekst podesłałeś. Na wstępie należy zaznaczyć że mówimy o perspektywie najbliżych 10-20 lat.
Co do fragmentu który cytujesz - oczywiście większości osób nie sposodba się taka reglamentacja energii.
Zwykle użytkownik będzie podłączać auto do ładowania po powrocie z pracy.
Natomiast jeśli faktycznie będzie mieć do podładowania 30% baterii, może w przypadku posiadania asystenta ładowania wybrać aby ładowanie rozpoczęło się np. o 3 w nocy tak by na godz. 6 rano auto było naładowane.
Z tekstu wynika, że spodziewane są problemy na poziomie węzłów średniego i niskiego napięcia.
Ja rozumiem to tak, że energetyka albo postawi nowe transformatory albo przy dużej liczbie ładowarek ładowanie będzie utrudnione lub czasami niemożliwe.
Może wspólnoty będą musiały aktywnie zabiegać o wymianę transformatorów i partycypować w kosztach montazu nowej jednostki?
-
@Bartłomiej Jaworski: 10 lat szybko minie, a potem społeczeństwo nie przygotowane na takie wydatki i gdy problem zacznie się pojawiać to zaczną się dyskusje, bicie piany i przerzucanie się odpowiedzialnością no i przerażenie kosztami jakie trzeba ponieść. Za 20 lat będziemy w niewiele lepszej sytuacji niż obecnie. Przecież wiesz o jakich kosztach rozmawiamy mówiąc o wymianie transformatora średniego napięcia oraz o kosztach związanych z wymianą linii zasilających niskiego napięcia więc może spróbujesz oszacować widełki kwot dla jakiegoś osiedla domków jednorodzinnych (podaj założenia jakie przyjmujesz np. liczbę domków i moc dla każdego z nich). Pomijając koszty wiesz ile czasu zajmuje zaplanowanie i wykonanie takiego zasilania a co w przypadku gdy zasilanie doprowadzone jest linią kablową ziemną? Większość osób nie zdaje sobie z tego sprawy i żyje w nieświadomości. Moim zdaniem w sporej części społeczeństwa będzie jak zawsze, czyli teraz podejście, że straszymy, panikujemy i jest dużo czasu, a potem płacz i kto to mógł wiedzieć.
-
@Piotr Bibik: uważam, że obowiązek uświadamiania należy do instytucji państwowych, skoro to państwo zgadza się na przyjęcie regulacji unijnych.
Natomiast zastanawianie się nad konsekwencjami decyzji politycznych nie jest polskim sportem narodowym, więc oczywiście zgadzam się, że okres przygotowawczy zostanie przespany wśród wielu wspólnot mieszkaniowych.
Jeśli opłaty za zużycie energii zostaną "unarodowione" to i PSE z braku środków okres modernizacji prześpi.
Jednego jestem pewien - trendu emobility nie odwrócimy. Zresztą chyba niewiele osób obecnie chce powrotu do paliw kopalnych.
-
@Piotr Bibik: Ile tych aut chcecie mieć za 10 lat elektrycznych ? Bo w blokowiskach musisz zrobić ładowaczek co 6m ! co 2-gie stanowisko. Jak w naszej Polsce jest problem ze znalezieniem normalnego miejsca do parkowania... to co dopiero o dostęp do gniazda...
-
@ajotnet: "bliska ciału koszula". Mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych które swój rozkwit budowlany przeżywało w latach 70/80 gdzie do niedawna uchowało się kilka większych gospodarstw rolnych. Obecnie po gospodarstwach zostały wspomnienia a na tych terenach wybudowano kilka rezydencji w których parkują auta z górnej półki. W związku z tym pojawienie się w moim najbliższym sąsiedztwie 4-10 "wypasionych" aut elektrycznych jest kwestią 2-3 lat. Jak pokazuje doświadczenie właściciele takich aut raczej inwestują w szybkie ładowarki i taki wzrost mocy będzie już dla naszej lokalnej sieci niskiego napięcia zabójczy. A co z resztą mieszkańców? W ciągu 10 lat na osiedlu zapewne pojawi się jeszcze kilka aut elektrycznych z dolnej lub średniej półki których właściciele raczej zdecydują się na wolniejsze ładowarki, ale w dalszym ciągu mówimy o wzroście zapotrzebowania na energię elektryczną. W tych rozważaniach nie możemy zapominać o pompach ciepła i klimatyzatorach, które również potrzebują sporo prądu.
Wszystko to sprowadza się do tego, że zmuszają nas do transformacji energetycznej bez rzetelnej analizy i zabezpieczenia bezpieczeństwa energetycznego zwykłych obywateli. Rozumiem przejście z ogrzewaniem lub autami w kierunku energii elektrycznej, ale najpierw róbmy infrastrukturę, czyli już teraz przygotowywać należy sieci niskiego napięcia do spodziewanego obciążenia. A tu co? Tak jak u mnie gdy wystąpiłem o zmianę mocy przyłączeniowej z 15 na 32 kW - czekać muszę według umowy prawie dwa lata - o ile nic się nie przedłuży. I jak tu przechodzić na ekologiczne rozwiązania? Gdybym liczył jeszcze ładowanie auta elektrycznego to musiałbym zapotrzebowanie swojego domu zwiększyć do około 50 kW.
Albo jeśli energetyka nie chce inwestować w infrastrukturę to powinni tak zmienić przepisy i dać odpowiednie dofinansowania, aby opłacało się finansowo w domkach gdzie jest ogrzewanie na prąd i jest ładowarka auta elektrycznego montować magazyny energii tak, aby auto mogło naładować się z tego lokalnego magazynu. Może na osiedlach powinny stanąć kontenerowe magazyny energii które rozwiązałyby wiele problemów - pewnie i wynikną inne ;) Tak, czy inaczej nie podoba mi się wizja w której trzeba sporo płacić za energię elektryczną, koszty stałe w tym za moc przyłączeniową a gdy tej mocy będę potrzebował to wówczas czekaj bo teraz ktoś inny ładuje auto. Znając Polskie realia to nie wprowadzą zniżki dla tych co godzą się na takie kolejkowanie.
-
-
@Bartłomiej Jaworski: Zanim zaczniemy brnąć w te węzły to jak naładuje sobie jegomość z 10-tego piętra czy nawet pracownik jak dojedzie do pracy w zakładzie zatrudniającym około 200-300 czy nawet 50 osób ? A jak zechcesz przejechać z BOGATYNI do WIŻAJNY w dzień w temperaturze jakieś 29-31"C to urlop będzie 2-3 dni na samą podróż w jedna czy 2ie strony się powiedzie sukcesem...
-
to jak naładuje sobie jegomość z 10-tego piętra - nie rozumiem tego komentarza, możesz wyjaśnić?
pracownik jak dojedzie do pracy w zakładzie zatrudniającym około 200-300 czy nawet 50 osób - rozumiem że chodzi ci o to, że te 200 osób będzie naraz ładować swoje auta? W obecnych warunkach nie znam zakładów pracy, który by to umożliwiały. Nie znam też zakładu którego wszyscy rpacownicy mieliby auta elektryczne. Myślę, że w przyszłości albo takie miejsca będą mieć przyłącza i ładowarki umożliwiające to (mini-huby) albo pracownicy będą dowożeni busami albo po prostu takie zakłady nie będą mieć pracowników, bo Ci nie mogąc dojechać nie będą w nich po prostu pracować.
A jak zechcesz przejechać z BOGATYNI do WIŻAJNY w dzień w temperaturze jakieś 29-31"C to urlop będzie 2-3 dni na samą podróż w jedna czy 2ie strony się powiedzie sukcesem - dziennikarze portalu wysokienapięcie.pl namiętnie robią trasy po Europie elektrycznymi autami i wygląda to odwrotnie. W Polsce zarówno aut jak i ładowarek jest po prostu bardzo mało.
Ogólnie uważam że Twoje obawy nie są nieuzasadnione, tylko ja biorę poprawkę na "wiek dziecięcy" elektromobilności jako takiej i zakładam, że wiele potencjalnych przeszkód zostanie rozwiązanych
-
@Bartłomiej Jaworski: bo takich na 10-tym piętrze jak i poniżej zajmują jakieś w bloku wielorodzinnym około 3 mieszkań w poziomie na klatkę gdzie każdy ma minimum 1-o auto...
Wymyśliłeś już dla nich akt tego ładowania przez dewelopera, zarządcę, w nocy czy każdy z okna przedłużacz zwiesi ?
-
@Bartłomiej Jaworski: A ja widzę że wszyscy zachłysnęli się tym elektrycznym tematem ładowania swoich katarynek. To fizycznie niemożliwe jest jak i za 10 lat !
-
@ajotnet: nic nie rozumiem z tego co napisałeś.
bo takich na 10-tym piętrze jak i poniżej zajmują jakieś w bloku wielorodzinnym około 3 mieszkań w poziomie na klatkę
o kim piszesz, kogo masz na myśli?
Wymyśliłeś już dla nich akt tego ładowania przez dewelopera, zarządcę, w nocy czy każdy z okna przedłużacz zwiesi
Jaki akt? Chcesz mi powiedzieć że uważasz że lokator mieszkający na 10 piętrze będzie ładować auto przedłużaczem z gniazdka? Tak uważasz?
-
@ajotnet: co jest fizycznie niemożliwe?
-
-
-
jak zawsze w punkt. Bo kto się przejmuje odbiorcą końcowym płacz i płać a jak cie nie stać to ciężej i dłużej pracuj może do emerytury nie dożyjesz i znów państwo będzie miało pożytek. Charuj ciezko aby kupic jednorazowe auto elektryczne bo naprawic sie go nie opłaca Z ładowaniem w domu będą kłopoty a prund drogi i będzie droższy a w trasie to za ładowanie majątek zostawisz i tyle. Chyba te memy oddaja sytuacje w którą sami się wpedziliśmy
-
@Coś tam wiem ;): Niestety tak wygląda wypracowany od wielu lat system, w którym żyjemy i albo damy radę wyjść jakoś poza schemat lub będziemy w nim. Czy sądzisz, że prowadzenie własnej działalności jest w stanie ciebie uwolnić z tego?
-
@Pysiak: to zależy od podejscia. JA tam na kasę nie mam kotwicy Owszem zarobić muszę ale nie za wszelka cenę i nie kazdą robotę biorę. Lepiej skormniej ale spokojniej żyć
-
@Coś tam wiem ;): Może tak, ja natomiast wolę pracować na samego siebie i samemu decydować kiedy i ile pracuję, według mnie jest to jedyny słuszny sposób. Lepiej pracować na własne marzenie niż kogoś.
-
-
-
Jesteśmy do tego infrastrukturalnie nieprzygotowani. A te telewizyjne opowieści z TV i mediów to bicie piany tylko dla tych co to chcą usłyszeć i namieszać w niedouczonym elektoracie samozachwyt że "BĘDĄ" a nawet "JUŻ SĄ" ktoś kto tego nawet nie liznął to co może powiedzieć. Słyszą że dzwoni tylko w którym kościele !
-
@ajotnet: Dokładnie tak, mój dziadek kładł instalacje wysokiego napięcia w Wielkopolsce w latach 60-70, słuchając tego co mówią w TV lub w internecie zawsze powtarza, że instalacja tego nie wytrzyma, nie ma takiej opcji.
-
Czytaj także:
Samochody elektryczne
Jestem zielona w temacie, a czy ktoś potrafi wytłumaczyć mi dlaczeg
Pomiary elektryczne, a przedłużacz.
Jak Waszym zdaniem należy traktować przedłużacz wielogniazdkowy jeś
Awaria sieci elektrycznej?
Witam. Mam do was kilka pytań bo nie wiem czy mam się niepokoić. Gd
Lampy uliczne LED a ochrona przed przepięciami w sieci za
Jakie są przyczyny przepieć w sieci elektrycznej i jak się przed ni
Samochód elektryczny - za, a nawet przeciw.
Czy samochody elektryczne są tak ekonomiczne i ekologiczne jak poka
Masz hulajnogę elektryczną, rower elektryczny, deskorolkę
Masz hulajnogę elektryczną, rower elektryczny, deskorolkę elektrycz
Sporo zostało już powiedziane na temat wytrzymałości sieci i z wieloma wypowiedziami się zgadzam. Dotyczy to także samego pomysłu ładowania samochodów elektrycznych jak i sposobu wprowadzenia takiego pomysłu. Zgadzam się też z tym co piszą na temat bałaganu jaki zwykle bywa w naszym kraju przy wprowadzaniu jakichkolwiek ustaw, przepisów. Wszystko odbywa się na zasadzie wprowadzimy a potem się okaże, jakoś to będzie, po prostu na kolanie i jeszcze pogniecione. To efekt tego jak mało kompetentnych ludzi zajmuje różne stanowiska.
Ja chciałbym poruszyć tylko parę kwestii, bo wypowiedź pełna zajęła by sporo czasu.
Pierwotnie sama koncepcja konsumpcji energii nie jest taka głupia, bo przecież nie można zakładać z góry że wszystkie samochody elektryczne będą miały wyładowane akumulatory do minimum, wiec zawsze awaryjnie jakaś ilość energii w akumulatorach zostanie. Ale jak to miało by być zrealizowane w praktyce ?! Pomijam tu aspekt swobody i wolności obywatelskiej. Zastanawiam się nad aspektami technicznymi. Wszyscy wiemy i zdajemy sobie sprawę, że nasz system dystrybucji energii niestety jest delikatnie mówiąc nie wystarczający a wręcz zapóźniony w rozwoju. Nie jest w stanie ani przyjąć dostatecznie dużo energii, ani oddać. Po prostu mszczą się lata niedoinwestowania w infrastrukturę przesyłową. Mówi się tyle o uniezależnieniu energetycznym jako o strategicznym znaczeniu, ale to tylko taka mowa przed kamerami. Miliony idą na pierdoły a znaczenie strategiczne czeka na swoja kolei. I tu wtedy powstaje problem. Bo jak zapewnić możliwości rozwoju dla zielonego transportu a jednocześnie nie doprowadzić do przeciążenia całego układu dystrybucji energii ? Po za tym, jeżeli miał by być dystrybuowany czas ładowania samochodu elektrycznego, to jak to się ma do myśli o wolności i swobodzie obywatelskiej ? Gdyby chcieć wprowadzić taki system jak proponują autorzy pomysłu o czasowym dostępie do ładowarki, to w jaki sposób miała by być dokonywana taka operacja. Każdy kto ma do czynienia z systemami teleinformatycznymi zdaje sobie sprawę, że na papierze wiele koncepcji i pomysłów jest fajnych, ale rzeczywistość weryfikuje takie pomysły. Trzeba było by niesamowity wprowadzić nakład środków by zrealizować taka ideę. A co z terenami gdzie sieć teleinformatyczna jest słaba ? Jak zunifikować całe środowisko ładowarek i łączności miedzy nimi a ośrodkiem decyzyjnym ? Czy nie lepiej jest jednak nakłady finansowe przerzucić na rozbudowę infrastruktury energetycznej niż na pomysły, których chyba nikt nie testował i nie wiadomo jak się będzie system zachowywał, sprawdzał. Nie wspomnę już o prawnych aspektach takich poczynań i zgodności z konstytucją. Może lepiej jest skupić się na przepisach, które w miarę w szybki sposób doprowadzą do powstania grupy fleksumentów, lokalnych magazynów energii. Nie powinno się zaczynać czegoś, co i tak nie wiadomo jak będzie działało a nie koncentrować się na inwestowanie w sieci i przesył oraz dystrybucję.