Witam wszystkich, postanowiłam przedyskutować sprawę mojego licznika z osobami bardziej doświadczonymi, w ogóle sytuacja jest nieco dziwna ale postaram się to opisać po kolei.
1. Mieszkam w zabudowie jednorodzinnej, budynek podzielony jest na 3 osobne mieszkania, każda kondygnacja ma osobne wejście.
2. Korki/licznik enei jest w mieszkaniu na parterze, ja na zewnątrz mam skrzynkę w podlicznikiem a piwnica ma podliczniki w domu u siebie.
3. Jest również nie wiem jak to precyzyjnie się nazywa ale na takie zakręcane korki z boku domu "rozdzielnia" gdzie są 3 takie korki do wkręcenia (myślałam z początku że po 1 na kondygnację ale chyba jednak nie).
Sprawa wygląda tak, że mimo zainwestowania w nowe sprzęty energooszczędne, programator czasowy na np. boiler elektryczny, rachunki zaczęły rosnąć, ale wcale nie od stawki, tylko z miesiąca na miesiąc dochodzi mi kwh mimo, że sprzęt używany jest w ostatnim czasie szczególnie rzadziej.
Zaniepokoiły mnie sytuacje wynikłe w kilku ostatnich miesiącach, pierwsza to gdy spalił się bezpiecznik odpowiedzialny za moją instalację (co najśmieszniejsze w chwili gdy się spalił brałam kąpiel, wszystkie sprzęty były wyłączone poza światłem w łazience - żarówką led 14w i oczywiście lodówką.), co mnie zdziwiło, ale jeszcze bardziej zdziwił mnie sąsiad z sąsiadką z piwnicy którzy wyszli na dwór pod te korki - choć z początku twierdzili, mówiąc właścicielowi budynku ,że u nich nic nie zgasło, to później sąsiad się zakręcił i się przyznał przy drugiej identycznej sytuacji - spałam już, wszystko było pogaszone, chodziła tylko lodówka i narzeczony na laptopie siedział (wg jego kostki pobierał wtedy 140w). I znowu korek się spalił, wyszliśmy pierwsi zobaczyć co się zadziało, czekaliśmy aż ktoś nam podrzuci drabine w tym czasie wyszedł sąsiad i zaczął się żalić jak to ostatnio jak wyskoczył ten korek.. nie miał prądu w połowie mieszkania.. zdziwiło mnie to mocno, a po tym jak dostałam rachunek i wyliczenie zdziwiło mnie podwójnie, bo sąsiadowi odeszło prawie 100kwh, a przybyło mi tyle, mimo że powinnam mieć 33% mniej niż średnia zużycia (prowadzę zapisy zużycia co 2 miesiące przy rozliczeniu) - okazało się że mam 1/3 więcej mimo że nie było mnie w domu 2 tygodnie - a prawdę mówiąc narzeczony jak jest sam to zamawia nie gotuje, zanim nazbiera prania bo robi sobie sam to w sumie 2 tygodnie mija, my robimy pranie co 2 dzień jak jesetm w domu więc przez 2 tygodnie z wszelakich sprzętów powinno sporo odejść No a jak się okazało jest więcej. Zdarzyła się też sytuacja ,że przyszedł sąsiad spytać czy mamy prąd bo oni nie no i mieliśmy, a później sąsiad wygadał się ,że w jednym kontakcie jak prądu w całym domu nie mieli, to miał prąd w tym jednym.. oczywiście sugerując właścicielowi mieszkania ,że mają tam lewy kontakt stwierdził ,że to nie możliwe bo to "nowa instalacja sam robił", pomijam fakt że wcześniej moja kuzynka mieszkała na parterze i gdy piwnica była remontowana to były sugestie że ma jakieś zawyżone rachunki.. podejrzewam ,że była remontowana z jej kontaktu lub naszego lub naprzemiennie, bo najmniejsze zużycie mieliśym jak remontów nie było ale to dopiero widzę po statystyce i łączeniu kropek.
Powiadomiliśmy właściciela że przed analogowy licznik 2 taryfowy 1 fazowy, chcemy zamontować sobie taki licznik 1 fazowowy z WIFI żeby mieć bieżący podgląd w TUYA na obecne zużycie - zgodził się (rozmowa przez telefon), po czym nie minęło 15minut i zadzwonił drugi raz (podejrzewam ze wczesniej mogl dzwonic do swojej znajomej w piwnicy powiadamiajac ją o tym ze z nami rozmawial) i zaczął namawiac aby koniecznie ten licznik zamontować POD licznikiem analogowym a nie przed.. argumentacja jego to "kilowat to kilowat bedziesz widziec" - no tak bede widziec czy sie zgadza laczna ilosc na jednym liczniku z drugim licznikiem, tylko nie bede widziec czy przed analogiem jakis kabel sobie nie pobiera na bieżąco bo nie będę miała dostępu do tego co do niego dochodzi, a w odwrotnym przypadku będę miała taką możliwość, czy się mylę? Bo definitywnie właściciel mieszkania robi wszystko żeby nie podłączyć tego przed argumentujac to w mega debilny sposob przez co nabieram jeszcze większych podejrzeń i oczywiscie on musi byc jak elektryk przyjedzie to zrobic jezeli koniecznie chcemy, zeby z nim pogadal (podejrzewam ze bedzie probowal narzucic mu swoje racje i probowal zeby wyszlo na jego bo tak w wielu sprawach juz robil a ze jak sie nie znam to ulegam no to wychodzilo na jego). Oczywiscie nie wazne ze wynająć chce do tego niezaleznego elektryka z firmą ktory wystawi dokument, dla niego kazdy elektryk poza nim samym jest niekompetentny bo nikt sie nie zna na prądzie tak jak on... czasem śmiecham.
Jednak na moją logikę i tu pytanie czy nie mam racji, jeden z przewodów może być podłączony pod licznik analogowy, ale może nie być podłączony pod bezpieczniki, więc nawet po wyłączeniu obwodów może być możliwy do używania - a podejrzewam to przez to ,że jak sąsiad zrobił spięcie i wywaliło mu prąd i nam, to nie wyskoczyły nam bezpieczniki, nawet ten pod licznikiem enei nie wyskoczył na parterze, tylko ten na zewnątrz budynku gdzie idzie rozdzielenie na 3 główne korki. No i dla mnie dziwne, ze jak odłącze ten przypisany do góry to sąsiad w piwnicy w 1 albo 2 pomieszczeniach prądu nie ma, caly parter jest, u mnie nie ma nigdzie.
Robilam kiedys pomiar ale tylko 2h wiec ciezko bylo wylapac, wylaczylam wszystko z kontaktu wszystko pogasilam wlacznie z lodowka (z uwagi na pelny zamrazalnik i lodowke szkoda bylo mi to rozmrazac wiec nie moglam dluzej tego robic) i w sumie jezeli mnie nie myli 1kwh się nabił co tez wydalo mi sie dziwne ale pomyslalam ze moje "gdzieś ucieka trochę". Ale w ostatniej rozmowie z elektrykiem wyprowadził mnie z błędu że w 2h tyle by mi nie uciekło nawet jeżeli by gdzieś uciekał, że to wygląda raczej na jakiś boiler albo grzejnik który chodził godzinę lub dwie.
Co myślicie o tych sytuacjach? Czy słusznie zakładam podejrzenia ,że mogę mieć kradziony prąd przez sąsiada?
Jak rozmawiać z najlepiej wiedzącym wszystko właścicielem który twierdzi ,że ten mój licznik WIFI na aplikacji nic mi nie da? Próbuję mu wytłumaczyć od kilku dni że chce widziec pomiar BIEŻĄCY a on ,że nie ma takich rzeczy bla bla i debilke ze mnie próbuje robić za przeproszeniem - skoro np. w boilerze używam programatora w TUYA i mierzy mi bieżące zużycie nawet w czasie rzeczywistym mam podgląd ile energii pobiera.
Odpowiedzi (2)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
Cała sytuacja jest dla mnie bardzo dziwna i wielowątkowa. Dla mnie podstawą było by pokazanie, zdobycie schematu zasilania domu a przede wszystkim pomiarów z instalacji. Następnie porozmawiał bym z administratorem o możliwości weryfikacji poboru prądu przez niezależnego elektryka lub firmę elektryczną. Ma Pani prawo do tego nie zależnie od tego czy jest Pani lokatorem czy współwłaścicielem. Podejrzanym jest dla mnie jest opór "znawcy" elektryki przed wszelkimi próbami weryfikacji instalacji. Powodów tego stanu rzeczy może być kilka. Albo instalacje źle i niedbale wykonana, albo co gorsza instalacja specjalnie została tak wykonana, aby sobie samemu zmniejszać rachunki kosztem innych. Zarówno jedna, jak i druga sytuacja nie zostanie jednoznacznie wyjaśniona przez właściciela w myśl prawa energetycznego jak przepisów dostawcy zawsze może Pani poprosić, zwrócić się do dostawcy energii o przeprowadzenie badań odnośnie zużytego prądu. I tym powinna Pani administratora trochę postraszyć jeśli sam nie dokona rzetelnej i klarownej ekspertyzy. Sa jeszcze inne instytucje które tez maja uprawnienia do kontroli instalacji i poprawnego działania aparatury pomiarowej w odniesieniu do odbiorcy końcowego. Reasumując. Ze względu na bezpieczeństwo samej instalacji jak jego systemu pomiarowego może Pani domagać sie podstawowych dokumentów które powinna posiadać każda budowla, dom, mieszkanie, a wynika to z prawa budowlanego. Jeżeli nadal będzie oporna materia, to wtedy użyć należy cięższych dział o których wspominałem. Nawet samodzielnie można dokonać pomiarów wszystkich odbiorników ale to metoda droga i nie można na nią sie bezpośrednio powoływać a jedynie może stanowić wstęp do rozmów z kimkolwiek. Proszę pamiętać, że z kolei za kradzież prądu grożą bardzo surowe konsekwencje. Jestem ciekaw dalszego rozwoju sprawy.
Czytaj także:
Jak działa licznik dwukierunkowy prądu?
Wytłumaczcie jak działa licznik dwukierunkowy? Pytam bo na YT jest
jak odczytać licznik prądu?
W jaki sposób odczytujecie dwukierunkowy licznik prądu typu iskra?
Gdzie znaleźć numer licznika prądu?
Nie wiem czy to ma znaczenie, ale chodzi o licznik Tauron.
Zużycie prądu przez pompę ciepła. Przyklady i szacunkowe
Zużycie prądu przez pompę ciepła zależy od wielu czynników, w tym o
Wzór na moc prądu
Moc prądu jest istotnym parametrem w analizie obwodów elektrycznych
Jak skutecznie obniżyć rachunki za prąd?
Czy można skutecznie obniżyć rachunki za prąd dzięki automatyzacji
Zdarzają się sytuacje z nieuczciwymi właścicielami, którzy kradnąc prąd od najemców mają dodatkowy dochód. Spotkałem nawet zautomatyzowane rozwiązanie w którym właściciel nieruchomości wynajmował kilka lokali i miał wykonaną automatykę, która czasowo przełączała obwody przez co w różnych godzinach z tego samego gniazdka w swoim lokalu pobierał prąd z różnych wynajmowanych lokali (z różnych podliczników) co było bardzo trudne do namierzenia. Udało się wykryć kradzież przypadkowo, gdy właściciel nagle i na dłuższy czas trafił do szpitala a w budynku zaistniała sytuacja, która zmusiła jego żonę do wezwania elektryka (przedtem mąż jako "złota rączka" sam wszystko robił).
Niestety jeśli instalacja została sprytnie i celowo przygotowana do kradzieży prądu z wynajmowanych lokali i przewody nie są widoczne (najczęściej są schowane pod tynkiem) to namierzenie zaistniałej sytuacji tylko z poziomu dostępu do instalacji elektrycznej w jednym lokalu jest niezmiernie trudne. Trudność polega na tym, że elektryk robiąc pomiary tylko w jednym lokalu nie namierzy "lewego" obwodu jeśli w okresie pomiarów nie będzie on włączony (nie będzie z niego pobierany prąd).