Dobezpieczenie różnicówki

Świetny materiał, zważywszy przede wszystkim na to że duże grono elektryków nawet nie słyszało o dobezpieczeniu wyłącznika różnicowoprądowego.

Twoje materiały są dla mnie wzorem, jak należy przekazywać wiedzę "krótko i na temat".

Polecam wszystkim, zarówno tym początkującym jak i zaawansowanym elektrykom.

@Bartłomiej Jaworski czytam Twoje artykuły z wielkim zaciekawieniem i przyznam się, że nie rzadko dowiaduję się ciekawych rzeczy. Myślę sobie że nieźle sobie radzisz z przekazywaniem wiedzy a dla mnie to dużo znaczy. Ale odnośnie artykułu. Nie kwestionuje samej idei i jak by nie powiedzieć doskonale ją rozumie, ale w pewnym momencie przyszła mi do głowy jednak taka myśl. Widuje bardzo wiele rozdzielnic. zarówno w domach prywatnych jak i tych przemysłowych. Odrzucam te "domorosłe" i skupiam się na tych zaprojektowanych przez ludzi z odpowiednimi uprawnieniami. Niestety nie widuje dobezpieczeń lampek sygnalizacyjnych, nie widuje dobezpieczeń różnicówek. Rodzi sie więc pytanie dlaczego tak jest, to po pierwsze a po drugie, jezeli przyjdzie nam wszystkie aparaty dobezpieczać, to wpadniemy chyba w jakąś płapkę. Ta rozdzielnica rozrośnie sie do niebywałych rozmiarów. Co rusz słyszę o dobezpieczeniu tego czy tamtego. Sam też zastanawiam sie ile razy w zyciu wymieniłem róznicówkę lub lampki sygnalizacyjne ze względu na brak dobezpieczeń. Może za mało w swoim ponad 30 letnim życiu widziałem, ale nie potrafie sobie tego przypomnieć. Raczej wymieniałem je ze względu na uszkodzenia mechaniczne lub po prostu przegrzanie. Nie chcę tez zakładać, że każda instalacja to potencjalna możliwość zdarzeń na które koniecznie trzeba mieć radę. Reazumując. Wszystko jest dla mnie jasne i słuszne i z tym nie polemizuję, zastanawiam się jednak jak te wszystkie dobezpieczenia wpłyną na poziom bezpieczeństwa samego człowieka a nie jego aparatów w rozdzielnicy i czy statystyka odnośnie zdarzeń gdzie nie ma dobezpieczeń przemawia za tym że jest to konieczność. To tak jak by idąc tym tropem, potrzebne było by budowanie zapór energochłonnych wzdłuż każdego chodnika bo istnieje potencjalna możliwość potrącenia przez samochód, bo przecież takie wypadki już się zdarzały. Zawsze jestem i byłem zwolennikiem bezpiecznej elektryki, ale to tez dla mnie musi mieć jakieś przełożenie na rzeczywistość. A inna myśl jaka powstaje mi w głowie. Jeżeli stanowi to istotny problem, to dlaczego ani normy czy inne przepisy sie tym nie bardzo zajmują i tym bardziej czemu sami producenci nie maja w swej ofercie aparatów odpowiednio przygotowanych do pracy w różnych trudnych warunkach ? Skoro wielu o tym wie, dlaczego konstruktorzy nie wypuszczaja takich aparatów. No lamki sygnalizacyjne już można kupić z dobezpieczeniem ;-)

Bartosz świetny materiał, tak dalej!. Czekamy z nieciepliwością na nowości z Twojej strony :)

Super materiał i przede wszystkim jest pokazany przykład jak to robić, a to jest moim zdaniem najważniejsze. Materiał tak przejrzysty, że nawet mało doświadczona osoba jest w stanie zrozumieć wszystko.