Wkrętak tradycyjny, czy może rękojeść z wymiennymi bitami?
Co przeważa lub co będzie przeważać w Twojej torbie, plecaku lub walizce narzędziowej? Wybierasz wkrętak tradycyjny, czy rękojeść z wymiennymi końcówkami?
Ja stopniowo przechodzę na wymienne końcówki, a przekonały mnie do tego dwa poniższe produkty:
Odpowiedzi (14)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
Witam
Jest to częste pytanie z którym się spotykamy podczas prezentacji wśród elektryków/instalatorów.
Odpowiedź niby prosta: dobierz taki, który pasuje Tobie najbardziej.
Jednak ja bym tutaj napisał o zaletach stosowania wkrętaków z wymiennymi końcówkami:
- wszystko w poręcznych torbach, etui, które w łatwy sposób możemy mieć ze sobą np.
Zestaw 14 wkrętaków z wymienną rękojeścią izolowane 1000V SlimVario
- znaczna oszczędność miejsca i wagi w torbie - wyobraźcie sobie podstawowy zestaw wkrętaków - PZ1, PZ2, SL/PZ1/SL/PZ2 i kilka płaskich, a tutaj jedno etui z 14, czy 18 końcówkami w poręcznym etui - znaczna oszczędność miejsca
- możliwość rozbudowy takiego zestawu o inne elementy - np. dynamometrię, dobranie dedykowanych profili( łącznie ponad 50 profili wkrętakowych), czy nawet możliwość wykorzystania nasadek i wykorzystania wkrętaka jako klucza nasadowego.
- organizacja pracy i porządek - na koniec dnia dokładnie wiemy czy wszystko mamy na swoim miejscu - wystarczy jedno spojrzenie, a tak zwykłe "śrubokręty" wrzucamy luźno do torby i może są tam wszystkie, a może nie- o tym przekonamy się następnego dnia, bo czas goni. A tak rozwiązanie bardzo szybko zweryfikujemy czy wszystko mamy na swoim miejscu: Zestaw narzędzi dla elektryków 31cz. slimVario electric w torbie 43465 – WIHA | TI
A teraz trochę o życiu - często widzę elektryków którzy mówią - Panie po co mi tyle końcówek ja korzystam z jednego, czasem dwóch wkrętaków i wystarczy.
Tylko niestety później się okazuje, że takimi dwoma wkrętakami chcemy "obskoczyć" całą instalację - i dokręcamy nieprawidłowymi wkrętakami/ profilami.Co się dzieje w takim przypadku? Po pierwsze - instalacja jest nieprawidłowo dokręcona( i tu nie mówię o dynamometrii, chociaż o tym również warto pomyśleć), ale o zwykłym wyrobieniu się śrub/ połączeń przez stosowanie niewłaściwych wkrętaków. A i same wkrętaki mocno na tym tracą. Bo nagle się łamią, kruszą, itp.Jednak nie to wina wkrętaka, tylko kwestia dobrania nieodpowiedniego profilu wkrętaka do połączenia.
Kilka odpowiedzi:
@Szymon028 - co do znikania sprzętu na budowie- tutaj nie przesadzajmy, że nam ukradną dobry wkrętak to co dopiero w przypadku mierników czy elektronarzędzi? Niestety oczy zawsze do okoła głowy.
@boss - w przypadku wymiennych profili Wiha wszystkie są blokowane w sposób mechaniczny więc nam nie wypadną podczas pracy.
@Artur kozera - nie trzeba wymieniać rękojeści częściej i odp. na drugie: rękojeści są różnej grubości/średnicy w zależności od prac którą chcemy wykonać- więc na pewno dobierzemy coś dla i pod siebie.
Chyba w "skrócie" tyle - ale oczywiście wyboru dokonuje użytkownik.
Na sam koniec film prezentujący rodzinę Electric Vario Family - 83 kompatybilne ze sobą narzędzia, które możemy dowolnie ze sobą zestawiać i łączyć.
-
@Doradca_Wiha: Oczywiście że oczy zawsze dookoła, może trochę przesadzam, sam z wielką chęcią popracowałbym takimi wkrętakami jednak chwilowo są poza moim budżetem.
Ja akurat mam porządek w swoich wkrętakach i zawsze widzę czy wszystkie są ;p
Swoją drogą super film :D
-
@Szymon028:Dzięki ;)
-
-
-
Takie rozwiązanie prezentuje się super, jednak nie dla mnie. Mam manie rozrzucania wkrętaków po całym terenie robót, dlatego planuje kupić sobie w końcu jakiś pas narzędziowy, wtedy takie wymienne rozwiązanie mogło by się okazać lepsze - jak wspomniałeś zajmuje mniej miejsca, a z drugiej strony miałbym przy sobie max. 3 wkrętaki bo nie zdarza mi się więcej na raz używać.
No i 2 fizyczne wkrętaki to nie jeden wkrętak i 2 bity, no i czasami trzeba puknąć młotkiem w wkrętak a w taki za 1000PLN to nawet bym nie spróbował :z
Chociaż do takich prac warsztatowo-biurkowych bardzo wygodne rozwiązanie - zawsze można mieć pod ręką kompaktowy komplet odpowiednich końcówek zamiast całej szuflady zawalonej wkrętakami.
-
No i jeszcze jedna wada drogiego uniwersalnego wkrętaka a zaleta chociażby używanych przeze mnie wkrętaków Hager - kolor robi swoje (oprócz tego że mi się podoba) to łatwiej upilnować swojego sprzętu w sytuacji gdy robi się równolegle z innymi wykonawcami którzy również mogą korzystać z profesjonalnych narzędzi, do których WIHA się zalicza. No i różnych ludzi się spotyka również takich którzy mają lepkie rączki i pewnie przygarneli by sobie taki "legancki śrubkowkrent", wiadomo nie można patrzeć na każdego jak na złodzieja ale lepiej nie kusić losu
-
-
Jeżeli chodzi o wsadzanie łap w rozdzielnice, modułówkę, złączki szynowe, automatykę - to zdecydowanie śrubokręty. Żadnych końcówek.
Przyczyn jest kilka:
- dostaję szału jak mi końcówka zostaje w aparacie, a jak wypada i spada do wnętrza rozdzielnicy/maszyny to bluzgi lecą na wsze strony
- wymiana końcówek za długo trwa, wolę mieć 4 śrubokręty, 5 imbusów pod ręką i je wymieniać niż wyciągać końcówki, odkładać, brać następną, wkładać. Przy ilości operacji, które czasem robię, praca śrubokrętami jest po prostu szybsza, pewniejsza.
Ale w mojej walizce są poza śrubokrętami też zastawy z końcówkami, głównie specjalistycznymi, nietypowymi (w wersji mechanicznej, nie izolowanej).
Izolowane - tylko klasyczne śrubokręty dobrych firm. -
Wkrętak wymienny to chyba jest przyszłość. Ale:
- czy nie trzeba częściej wymieniać rękojeści, zwłaszcza we wkrętaku na wysokie napięcie?
- zwyczajowo dedykowane narzędzie (zwłaszcza wkrętak) jest trochę mniejsze/cieńsze? (minus że trzeba ich więcej)
-
Rozwiązanie z wymiennymi bitami jest ciekawe, ale czy wygodne... Ja do tej pory używam tradycyjnych wkrętaków, bierzesz jaki potrzebujesz i gotowe, a tu musisz wziąć rękojeść i włożyć odpowiedniego bita. Ale jeśli ktoś mnie przekona, że jest to wygodne i funkcjonalne, to czemu nie.
-
@Misiek: mnie przekonała oszczędność miejsca i ciężar torby narzędziowej. Po wymianie kilku wkrętaków na jedną rękojeść i zestaw bitów w mojej torbie narzędziowej zrobiło się trochę wolnego miejsca które od razu zostało zagospodarowane przez narzędzia które się w niej nie mieściły. Poza tym gdy stoję na drabinie mam jedną rękojeść a w niej kilka botów co znacznie ułatwia mi pracę (nie muszę mieć przy sobie kilku wkrętaków). Owszem trochę to trwało zanim przyzwyczaiłem się do wymiany końcówek ale w ostateczności jestem z tego rozwiązania zadowolony. Wkrętaki tradycyjne znalazły zastosowanie w stacjonarnym warsztacie gdzie nie muszę się aż tak troszczyć o każdy kilogram i mam sporo miejsca :)
-
@Piotr Bibik:
Na drabinie, to tym bardziej wybrałbym klasycznie śrubokręty, aby obu dłonie nie zajmować narzędziem czy wymianie bitów, które mogą zlecieć i szukaj wiatru w polu.
-
-
@Misiek: Tu nie chodzi chyba o przekonywanie czy nie. Każdy sam wypracowuje sobie metody własnej pracy i posługiwania się narzędziami. Ja też pisałem że posługuje się tradycyjnymi wkrętakami przy pracach instalacyjnych i montażowych, ale bardzo sobie cenię zestaw, zwłaszcza gdy nie chcę ze sobą całego majdanu ciągnąć a chcę mieć dobrej klasy wkrętaki z prawie wszystkimi końcówkami, zajmującymi w torbie naprawdę o wiele mniej miejsca i sprawia że torba serwisowa jest o wiele lżejsza.
-
@Sławomir Lesiak:
Dokładnie, każdy wypracowuje swoje "standardy" wyposażenia i to z jakim zestawem lepiej mu się pracuje.
Ja bardzo cenie sobie optymalizacje czasową.
Walizkę z narzędziami mam po to, aby szybko i sprawnie działać.
I wkrętaki elektryczne z wymiennymi końcówkami nie spełniają u mnie tego warunku. Ale nie mam nić przeciwko ich stosowaniu :)
A kilogram więcej do wniesienia na dach wieżowca czy biurowca nie ma aż takiego znaczenia.
-
-
-
Ciekawe pytanie. Ja osobiście używam zarówno takich jak takich. Od dawna mam sprawdzone działanie polegające na tym, że mam kilka toreb narzędziowych z wyposażeniem uwarunkowanym charakterem wykonywanej pracy. Inną torbę narzędziową mam dla elektryki, inną dla teletechniki i inną dla mechaniki. Daje mi to ten komfort że narzędzia które są w danej torbie nie są nadmiernie zużywane w innych sytuacjach. Można zapanować nad porządkiem w torbie a dodatkowo nie zawsze i wszędzie istnieje potrzeba posługiwania się drogim wkrętakiem czy drogimi szczypcami. Do prac instalacyjnych używam wkrętaków pojedynczych a na serwis mam mniejszą torbę w której jest zestaw https://www.tim.pl/zestaw-10-wkretakow-z-wymienna-rekojescia-izolowane-1000v-e-smart-w-pudelku-klucz
Czytaj także:
Ile godzin może świecić tradycyjna żarówka?
Mam wrażenie że stare żarówki świeciły dłużej. Teraz co kupię żarów
Czy prąd może "uciekać" ?
Czytając na temat awarii rozruszników trafiłem przypadkiem na taki
Czy falownik może wisieć na ścianie sąsiadującej z sypial
Chciał bym uzyskać informacje co do falownika mam zamiar zamontować
Wkrętak – jaki wybrać, na co zwrócić uwagę?
Jaki śrubokręt wybrać? Nie istnieje jedna uniwersalna odpowiedź. Za
Organizacja warsztatu – o czym warto pamiętać
Jak zorganizować warsztat, by efektywnie wykorzystać przestrzeń rob
Jak podłączyć włącznik światła?
Samodzielne podłączenie włącznika światła może być satysfakcjonując
Dla mnie największą i niezaprzeczalną zaletą jest oszczędność miejsca oraz idealny porządek (kilkanaście końcówek w jednym etui), równie genialnym rozwiązaniem jest wkrętak z końcówkami w rękojeści. Poza tym jakość jest naprawdę wysoka, a konstrukcja dobrze przemyślana (blokada bitów, ergonomiczne rękojeści). Pracuję od dawna wkrętakami WIHA i dają radę w każdych warunkach. Wersja końcówek Slim Bit w wielu sytuacjach jest nie zastąpiona. No i za stosunkowo niską cenę możemy korzystać z dobrodziejstw dynamometrii, która w naszym zawodzie jest konieczna.
Osobiście szczerze polecam, narzędzia warte swojej ceny.