W niejednym wątku koledzy wspominacie o odpowiedzialności elektryka za swoje działania zawodowe. To jeden z tematów które mnie interesują,. Szczególnie zaintrygował mnie wątek, w którym odpowiadający informował o dramacie jaki spotkał pewnego nieszczęsnego elektryka. Rozwód, sprzedaż domu itp. Co takiego się stało, że doszło do takiego obrotu sprawy. Może jakieś bliższe info, co poszło nie tak - takie case study. Niestety nie zwróciłem uwagi na tytuł tego tematu. Swego czasu na innym forum też ktoś opisywał podobny przypadek, ale jak poprosiłem o szczegóły to nie dostałem odpowiedzi. Może wtedy to była konfabulacja na poparcie swoich tez ? Mój klient - mecenas specjalizujący się w odszkodowaniach nie znał takiej historii. Większość jego spraw to szkody medyczne.
Odpowiedzi (11)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
@Piotr Bibik: nie satysfakcjonuje mnie ta odpowiedź. Prosiłem o info nt konkretnego przypadku, a otrzymałem ogólniki.
A dlaczego ten mój temat nie jest dostępny dla ogółu ? Może są osoby mogące opisać jakieś interesujące case study.
-
@Domsat: temat dostępny jest dla każdego i każdy zalogowany użytkownik może odpowiedzieć.
-
-
-
@Domsat Dzień dobry,
elektryk jak każda osoba odpowiada karnie i cywilnie za swoje prace.
Nie słyszałem o przypadku na który Pan się powołuje.
Podrzucam moją rozmowę z Tomaszem Karwatem nt pomiarów i odpowiedzialności. Pan Tomasz jest m.in biegłym sądowym.
Wszystkie filmy:
-
Wykonywanie swoich zadań związanych z pracą jakąkolwiek pociąga za sobą określoną odpowiedzialność. Oczywiście w różnych zawodach oraz na różnych stanowiskach będzie to różna odpowiedzialność. Chyba każdy to rozumie i nie ma z tym żadnego kłopotu. Bo inną odpowiedzialność ma lekarz a inną prawnik. Inną będzie miał hydraulik a inna elektryk. I tu się zatrzymam na tym przypadku. Jeżeli gdzieś niewłaściwie zadziała hydraulik to może liczyć się ze stratami materialnym, ale nie słyszałem o przypadkach śmiertelnych w wyniku błędu hydraulika. Co innego jest w przypadku działań i pracy elektryka. I czasami zastanawiam się jak to jest, że spotykam się z takim trochę bagatelizowaniem przez samo środowisko elektryków swoich działań w odniesieniu do użytkowników.
Jestem czynnym zawodowo od ponad 35 lat. Sporo sytuacji widziałem i z wieloma się spotkałem. Oczywiście niektóre były bezpośrednio związane ze mną a niektóre z moimi znajomymi czy też kolegami. Na wstępie przyznam się do tego, że jako młody elektryk-elektronik sporo spraw bagatelizowałem bo nie miałem pełnej świadomości, ale też i doświadczeń. Jeżeli starsi koledzy o czymś mówili, to traktowałem pewne rzeczy jako zawracanie głowy, bo przecież to oczywiste, bo przecież ja to wiem. Z czasem nauczyłem się, że powtarzanie ma tą wartość że wyrabia nawyki i niejako wchodzi w krew.
A teraz przejdę do przykładów. Osobiście zdarzyło mi się, że jako pracownik dużej firmy w kraju wraz z kolegą w jednaj z rozdzielni dokonywałem przełączenia układu zasilania z podstawowego na rezerwowy po wydaniu polecenia od Dyspozytora Energetycznego Rejonu. Wszystko przeprowadziliśmy zgodnie z instrukcją ale efektem końcowym było spięcie dwóch linii zasilających i unieruchomienie kilku podstacji. Bardzo poważna sprawa. Odstawienie mnie od pracy na dłuższy czas i przesłuchiwania przez prokuratora przez długie godziny. Wtedy takie rzeczy mogły być podciągnięte pod sabotaż i groziło to wieloletnim więzieniem. Uświadomiłem sobie wtedy, że po tak wyczerpujących, wielogodzinnych przesłuchaniach, iż gdybym popełnił z kolegą jakiś błąd to jeżeli komisja powołana do zbadania tego przypadku uznała by naszą winę, poszedł bym siedzieć na długie lata do więzienia. A przecież nieraz widziałem jak inni koledzy szli na skróty i robili to nie raz i nic się nie stało a w moim przypadku nie zadziałała właściwie automatyka sprzęgła i po mimo że wszystko wykonane było zgodnie ze sztuką coś poszło nie tak. Gdybym jednak poszedł na skróty i nie zadziałał jak instrukcja przewidywała wtedy po mimo tego że wadliwy okazał się przekaźnik w starej podstacji, to winny był bym niestety ja. Więzienie to jedno ale straty materialne to drugie i za nie trzeba było by tez ponieść konsekfencje. To tak jak z kierowca auta. Nawet jeżeli ktoś wymusi pierwszeństwo przejazdu, ale przybyła na miejsce zdarzenia policja wykryje u kierowcy który jest poszkodowany alkohol, wina spada tak naprawdę na niego ☹
Jeżeli chodzi o moje zdarzenia to może już wystarczy. Im ktoś więcej czegoś robi tym ma większe prawdopodobieństw iż może się mu coś zdarzyć. Teraz może inne przypadki.
W jednym hotelu 5 gwiazdkowym ( mam zdjęcia z tego zdarzenia) wykonywałem instalację antenową. Dwa lata temu zapaliło się ostatnie piętro hotelu od instalacji elektrycznej. Spłonęła tez i moja część instalacji, dlatego o tym wiem. Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa i biegły energetyk. Wykazano, że powstał pożar od niewłaściwie poprowadzonej instalacji elektrycznej, wykonanej z nie tych materiałów oraz wadliwego łączenia obwodów. Po mimo że inwestycja powstała ileś lat temu do odpowiedzialności została pociągnięta firma elektryczna wykonująca instalację. Wiem że sprawa jest oczywiście w sądzie ale straty na kilkaset tysięcy.
Inny przypadek. Kolega elektryk podłączał kuchnię elektryczną trójfazową u klienta. Podpisał dokument podłączenia, ale nie wykonał żadnych pomiarów. To był jego błąd. Po jakimś czasie wypaliło się przyłącze kuchni a kuchnia trafiła na gwarancji do producenta, który wykazał że kolega popełnił błąd w sztuce i kuchnia nie będzie naprawiana w ramach gwarancji. Efekt końcowy – kolega zapłacił 6,5 tyś za naprawę kuchni, wymianę modułu oraz ekspertyzę. To taki nie najgorszy przykład. Firma zaprzyjaźniona wykonywała WLZ na nowo powstającej budowie. Wszystko było ok. do czasu kiedy któregoś razu stróż na budowie zapalając światło na placu budowy nie został porażony a przez to został również poparzony. A że syn owego struż był prawnikiem końcowym wynikiem sprawy było powołanie komisji do spraw wypadków i przez zawarcie ugody firma z a zaniedbania wynikłe z niedbalstwa i braku pomiarów wypłaciła 35 tyś. odszkodowania.
Skrajny przypadek. Nie znałem tego człowieka ale słyszałem o tym od sąsiadów domu w którym się stało nieszczęście. Pewien elektryk prowadził firmę jednoosobową. Specjalizował się w domkach jednorodzinnych. Nie znam pełnych szczegółów zdarzenia ale wiem że dom w którym wykonywał ten elektryk instalację zapalił się. Ustalono że zapalił się od instalacji elektrycznej. I w teorii bardzo dużych strat materialnych nie było, ale w wyniku zaczadzenia zmarła starsza osoba znajdująca się w tym domu. Tragedia straszna. Dowiedziałem się że rzekomy elektryk nie wytrzymał ciśnienia zarówno finansowego ani chyba w związku ze śmiercią człowieka i popełnił samobójstwo.
To jest kilka opowieści moich i nie z zasłyszenia. Sam się z nimi spotkałem. O pomniejszych nie będę opowiadał. Prawo jak i przepisy są bardzo rygorystyczne. Wszak tu chodzi o bezpieczeństwo ludzi i mienia. Teraz sam unikam wykonywania instalacji elektrycznych komercyjnie. Jedynie wykonuję teletechniczne. Elektrycznych podejmuję się tylko wtedy gdy nie mam ciśnienia finansowego i czasowego od inwestora. Myślę że wtedy są możliwości żeby wykonać bezpieczną instalację. Po prostu nie ma presji. Liczy się dokładność i staranność.
-
@Sławomir Lesiak: Ciekawią mnie szczegółowe przyczyny tych pożarów. Zresztą pożary wywołane niesprawną instalacją i urządzeniami elektr. to osobny i obszerny temat.
Zaś uszkodzenie kuchenki powstało zapewne z powodu pojawienia się na niej 400 V, bo upalony był pewnie styk N. Swoją drogą to płyta grzejna kosztuje rzędu 2.000,- Brak pomiarów nie miał wpływu na niestaranne połączenie na zaciskach.
-
-
Jeśli elektryk mówiąc kolokwialnie spartoli jakas robotę, to powinien w miarę możliwości poprawić swoją pracę. Np Jeśli podłączy coś a to nie będzie działać powinniśmy złożyć reklamację i bezpłatnie elektryk powinien poprawić swój błąd.
-
Od ośmiu lat walczy ze skarbówką. "Wykończyła prawie całą rodzi
Temat trochę poboczny, ale firma jest z naszej branży. Może ktoś zna jej nazwę ? Swoją drogą spotkałem się z takim oświadczeniem urzędnika skarbówki - "Mamy takie przepisy, że każdego możemy udupić".
-
W temacie przykładowa sprawa sądowa:
Treść orzeczenia I ACa 471/13 - Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych (ms.go
-
Realne zdarzenie z życia wzięte - elektryk też ma tam swoje za uszami:
Uszkodzony kabel doprowadzający prąd do domu - kto odpowiada? - Elektryczność -
-
W ramach tego tematu opiszę osobiste zdarzenie, które - mimo upływu ponad 20 lat – doskonale pamiętam. To było zlecenie na przegląd instalacji elektrycznej w przychodni zdrowia z lat 50. Instalacja, rozdzielnica i wyposażenie medyczne ciągle odpowiadało standardom z tamtego okresu. Osprzęt był nowszy - z lat 80. Gniazdka zerowane. Wpierw robiłem obchód pomieszczeń i usuwałem usterki. W gabinecie dentystycznym były przedpotopowe kubełkowe fotele, a raczej krzesła z racji wyglądu. Takie stanowisko zasilane było luźnym przewodem z gniazdka. W momencie mojej obecności tamże jeden z foteli był zajęty przez nastoletniego pacjenta. W przerwie borowania przełożyłem wtyczkę z lewego gniazdka do wolnego obok - prawego. Po prostu to lewe miało pęknięty dekielek. Po chwili słyszę z tyłu głos dentystki –„nie działa”. Natychmiast wyjąłem wtyczkę i poprosiłem o przejście na inne stanowisko. Po włożeniu wtyczki ponownie w prawe gniazdko sprawdziłem fotel, który był w tym stanie krzesłem elektrycznym, bo na stelażu była pełna faza. Po diagnostyce okazało się, że we wtyczce żyła N była na styku ochronnym a PE na bolcu. W lewym gniazdku działało dobrze, ale w prawym było odwrócone zerowanie co powodowało podanie fazy na fotel. Błędne połączenie we wtyczce wykonał nocny stróż przychodni w ramach dodatkowej pracy. I teraz sedno – otóż gdyby ten pacjent został porażony to prokurator mnie by oskarżył. Dlaczego – bo wykonywałem prace podobnież niebezpieczne w obecności osób postronnych. Powinienem zaczekać na opuszczenie gabinetu i dopiero wtedy przystąpić do działania czyli po godzinach pracy przychodni. Gdyby tak było to zapewne zostawiłbym zasilanie fotela w prawym gniazdku narażając tym samym na wypadek po wznowieniu leczenia dentystycznego następnego dnia. Ale w tym przypadku ja byłbym czysty. Winnym byłby stróż i kierownik przychodni, bo zlecił prace elektryczne osobie nieuprawnionej. Oczywiście ktoś może zarzucić mi brak pomiarów, otóż oczywiście one były wykonane po usunięciu usterek czyli po kilku dniach od owego zdarzenia. Może też znaleźć jakiś hejter, który stwierdzi – powinieneś zaraz po przełożeniu wtyczki sprawdzić poprawność zasilania, więc uprzedzam - wspomniana czynność nie generuje obowiązku sprawdzenia SWZ odbiornika. Wtyczkę mogłaby też przełożyć np. sprzątaczka w dowolnym innym czasie. To zdarzenie pokazuje jak kręte mogą być losy elektryka. Mnie wtedy czekałby pewnie sąd z sędzią akurat nie w humorze tego dnia, byłby prokurator szukający za wszelką cenę winnego. Byłby też biegły często w rzeczywistości zbyt decydujący w Polsce o winie oskarżonego. Znajomy mecenas mówił – najgorsza rzecz w procesie to biegły idiota. Tu ciekawy link o działaniach biegłego choć z innej branży:
Patologia biegłych sądowych. Nierzetelne opinie rzutują na wyroki | Głos Wielkop
Reasumując, może znajdzie się jeszcze forumowicz, który opisze zdarzenie z udziałem elektryka a związane z jego odpowiedzialnością. Takie prawdziwe, ze szczegółami, bez zbytnie dydaktyki, aby to pomogło innym w ich pracach. To się zawsze przyda.
Czytaj także:
Lodówka Elektryka
Lodówka to najważniejszy mebel w domu pochwal się swoją :-) Wrzuca
Sprawdzony Elektryk
Jak wybrać dobrego elektryka? Jest to dość ważna sprawa chociaż wi
Gwara "elektryka"
Jakich zwrotów, lub nazw używacie? Z czym się spotkaliście? Czego p
Zawód elektryka i odpowiedzialność za wykonanie instalacj
Jesteś elektrykiem? Sprawdź jakie kwalifikacje musisz mieć wykonują
Umowa na wykonanie usług remontowych i budowlanych. Co po
Jak zabezpieczyć się przed kosztownymi błędami przy budowie domu? D
Na co zwrócić uwagę wykonując rozdzielnicę elektryczną?
Wiele osób zadaje pytanie: od czego zacząć wykonywanie instalacji e
Na temat odpowiedzialności w zawodzie szeroko pojętego elektryka długo by można pisać. Wiele spraw jest zamiatanych "pod dywan" ponieważ dzieją się w "szarej strefie" a do opinii publicznej docierają te najbardziej spektakularne których albo nie da się ukryć, albo szkoda jest na tyle duża że sprawa jest celowo nagłaśniana. O ile dość dużo szumu jest gdy sprawa wypłynie to potem już jej praktycznie nikt nie śledzi (należy pamiętać że tego typu sprawy i odwołania ciągną się latami). Wypadki śmiertelne na szczęście zdarzają się stosunkowo rzadko a i tu dochodzenie trwa latami więc jest dla społeczeństwa i dziennikarzy nudne, a gdy zapada wyrok to już mało kto pamięta o co tam chodziło i w tym czasie są inne "afery" zajmujące opinię publiczną. Najwięcej mogłyby powiedzieć osoby których takie postępowania dotyczyły, ale z oczywistych powodów wolą milczeć.
Polecam artykuły kancelarii prawnej CKC:
Zawód elektryka i odpowiedzialność za wykonanie instalacji elektrycznej – co mówią przepisy?
Nieprawidłowy montaż paneli fotowoltaicznych i jego praktyczne konsekwencje – gwarancja, rękojmia, likwidacja szkód
Monitoring wizyjny a prawo do prywatności. Co mówią przepisy (RODO, Kodeks cywilny,
P.S.
Warto obserwować ŁNN bo niedługo właśnie w temacie bezpieczeństwa elektrotechnicznego będzie się dużo działo - kończymy przygotowywać unikalny i merytoryczny dokument ;)