Izba Gospodarcza Urządzeń OZE (IGU OZE) alarmuje, że polski rynek zalewają pompy ciepła z zagranicy, które nie spełniają deklarowanych parametrów technicznych. Adam Nocoń, prezes IGU OZE, publicznie zaapelował o natychmiastowe kontrole, twierdząc, że polskie firmy działające w sektorze OZE muszą stawiać czoła regularnym kontrolom, podczas gdy słabej jakości produkty zagraniczne są obecne na rynku bez odpowiedniego nadzoru.
Brak kontroli nad importowanymi pompami ciepła
Polskie firmy produkujące kotły OZE podlegają surowym kontrolom, a nieprawidłowości w urządzeniach są wyłapywane, co potwierdzają dane z UOKiK – na dziesięć skontrolowanych kotłów cztery wykazywały pewne nieprawidłowości, które mogą skutkować wycofaniem ich z rynku. W tym kontekście Adam Nocoń krytykuje podejście UOKiK, które uznaje za „podwójne standardy”. Jego zdaniem sytuacja, w której zagraniczne pompy ciepła mogą być sprzedawane bez rzetelnych kontroli, to brak odpowiedzialności wobec konsumentów i uczciwych polskich producentów.
Problemy z importowanymi pompami ciepła
W czerwcu 2023 roku Krajowa Administracja Skarbowa, UOKiK i Inspekcja Handlowa przeprowadziły wspólną kontrolę, która wykazała, że z 564 sprawdzonych pomp ciepła aż 463 nie spełniało wymogów i nie zostało dopuszczonych do obrotu, a 62 urządzenia wymagały działań naprawczych, zanim trafiły do sprzedaży. Co więcej, jak informował Paweł Mirowski z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wiele z tych urządzeń nie spełniało parametrów deklarowanych przez producentów, co skutkowało wyższymi kosztami eksploatacji dla klientów.
Potrzeba równych standardów i ochrony konsumentów
Prezes IGU OZE domaga się równego traktowania polskich producentów oraz pilnych działań nadzorczych w zakresie jakości importowanych urządzeń. Zdaniem Noconia, takie kontrole pozwolą wyeliminować niskiej jakości produkty z rynku, a tym samym zabezpieczą interesy konsumentów, którzy nieświadomie mogą kupić urządzenia niespełniające wymaganych norm.
Komentarze (0)