- Powstał optyczny odbiornik radiowy bez elektroniki, działający dzięki atomom rydbergowskim i laserom.
- Fale radiowe są odczytywane poprzez światło podczerwone, które wiernie odzwierciedla ich fazę.
- Brak metalu oznacza brak zakłóceń i wyjątkową precyzję pomiarów.
- Technologia umożliwia przyszłą miniaturyzację do postaci światłowodowych modułów.
- To krok w stronę nowej generacji czujników i systemów komunikacji kwantowej.
Naukowcy z Wydziału Fizyki oraz Centrum Optycznych Technologii Kwantowych zaprezentowali przełomowe rozwiązanie: w pełni optyczny odbiornik radiowy, który nie korzysta z klasycznej elektroniki. Urządzenie bazuje na zjawiskach kwantowych zachodzących w tzw. atomach rydbergowskich i działa wyłącznie dzięki zasilaniu światłem laserowym. Wyniki badań opublikowano w prestiżowym czasopiśmie Nature Communications.
To krok, który może całkowicie zmienić sposób, w jaki w przyszłości będziemy wykrywać i analizować sygnały radiowe.
Jak dziś odbieramy fale radiowe?
Współczesny świat funkcjonuje w oceanie fal elektromagnetycznych. Dane są przesyłane bezprzewodowo za pomocą modulacji:
- amplitudy (zmiany „siły” fali),
- fazy (przesunięcia jej rytmu).
Klasyczne odbiorniki radiowe wykorzystują metalowe anteny, które przechwytują energię fal i zamieniają ją na sygnał elektryczny. Następnie układy elektroniczne — tzw. mieszacze — obniżają częstotliwość sygnału z zakresu gigaherców do megaherców. Dopiero wtedy możliwa jest analiza amplitudy, fazy i filtrowanie niechcianych zakłóceń.
Cały ten proces wymaga bardzo szybkiej i precyzyjnej elektroniki.
Czym jest kwantowa antena z rubidu?
Nowe rozwiązanie działa zupełnie inaczej. Zamiast metalu i elektroniki, naukowcy wykorzystali próżniową, szklaną komórkę, niewielką ilość rubidu i trzy precyzyjnie dostrojone lasery.
W szklanej bańce znajdują się pojedyncze atomy rubidu. Ich elektrony, pod wpływem laserów, są wzbudzane do tzw. stanów rydbergowskich — bardzo wysokoenergetycznych orbit, w których stają się wyjątkowo wrażliwe na mikrofale.
To sprawia, że atomy reagują bezpośrednio na fale radiowe, bez udziału przewodników czy prądu.
Jak działa optyczny odbiornik radiowy?
Klucz tkwi w zachowaniu elektronów rubidu:
- Lasery wprowadzają elektrony w precyzyjnie kontrolowany ruch.
- Część z nich trafia na bardzo odległe orbity (stany rydbergowskie).
- Fale radiowe zakrzywiają ich trajektorię.
- Gdy elektrony „opadają” na niższy poziom energii, emitują promieniowanie podczerwone.
Najważniejsze: Faza fal radiowych jest wiernie odwzorowana w fazie emitowanego światła podczerwonego.
To oznacza, że moment nadejścia i rytm fali radiowej można odczytać analizując światło, a nie sygnał elektryczny.
Bez metalu, bez zakłóceń
Jedną z największych zalet tej technologii jest brak elementów metalowych. Szklana komórka nie przewodzi prądu, nie zakłóca pola elektromagnetycznego i nie wprowadza zniekształceń.
Do przekształcenia fal radiowych wystarczają wyłącznie atomy, szkło i laser, co oznacza pomiary o niespotykanej dotąd czystości i precyzji.
Miniaturyzacja i przyszłe zastosowania
Naukowcy już dziś przewidują dalszy rozwój tej technologii. Docelowo cały system mógłby zostać zminiaturyzowany do postaci niewielkiego modułu na światłowodzie zasilanego wyłącznie światłem i zdolnego do pracy dziesiątki metrów od źródła fal radiowych.
Taki detektor pozwalałby na całkowicie nieinwazyjne i ultrasubtelne monitorowanie pól elektromagnetycznych, bez ingerencji w badane środowisko.
Technologia, która może zmienić komunikację
Optyczna antena kwantowa oparta na atomach rubidu to nie tylko ciekawostka naukowa. To realny krok w stronę nowej generacji czujników pola elektromagnetycznego, bezpieczniejszych systemów komunikacji i ultrasensytywnej diagnostyki środowisk radiowych. Zamiast elektroniki — światło. Zamiast klasycznych anten — pojedyncze atomy.
To może być początek zupełnie nowej ery w odbiorze sygnałów radiowych.

Komentarze (0)