Zmiany w prawie budowlanym 2023 - dobry kierunek?

Wydaje mi się, że nie mając wiedzy technicznej nie budowałabym bez decyzji o pozwoleniu na budowę i bez nadzoru kierownika budowy. Zgłoszenie - forma uproszczona, ale dopóki w obrocie prawnym pozostaje decyzja o pozwoleniu na budowę to dla inwestora jest pewniejsze rozwiązanie. Ilość opracowań się nie zmienia czy zgłoszenie, czy decyzja. Kończąc budowę budynku mieszkalnego czy po nowelizacji czy przed ilość dokumentów podobna. 

Przerzucenie odpowiedzialności na kierowników powoduje, iż organy administracji architektoniczno-budowlanej stają się powoli punktami poczty, których nie interesuje zawartość projektu budowlanego pod względem warunków technicznych, tylko przybicie pieczątki.

Medialne jest tylko powiedzenie uproszczona forma budowy do 70 m2. Od czasu wprowadzenie takiego rozwiązanie niewiele osób z tego skorzystało.

Myślę, że zarówno procedury, jak i struktury organów administracji architektoniczno-budowlanego i nadzoru budowlanego wymagają radykalnych zmian, ale nie przed wyborami, a przede wszystkim z głową.

Cieszę się z punktu pierwszego ;) Jestem tym człowiekiem którego czeka dopiero myślenie o własnym kącie ale zawsze warto monitorować sytuację oraz wiedzieć na przyszłość. Mnie zastanawia jak to będzie z popytem na mieszkania za 15/20 lat? Kiedy na rynek będzie wchodził niż demograficzny? Obecnie na rynku mieszkaniowym czy domów istnieje patologiczna sytuacja gdzie ceny mieszkań sięgają już bardzo wysoko (mówię tu o dużych miastach). Czy nadejdzie trend zmniejszający ceny własnych kątów ?

Po wstępnym zapoznaniu się ze zmianami w prawie budowlanym mogę powiedzieć, że poszło to w dobrą stronę i jest ukłonem w stronę tych z mniej zasobnym portfelem chcących zostać właścicielami własnego konta. Uproszczenie pewnych procedur i przeniesienie ich do niezbędnego obiegu dokumentów i to w postaci cyfrowej jest dobrym rozwiązaniem. Po różnych zafalowaniach w budownictwie na przestrzeni ostatnich lat zauważam sporą rzeszę inwestorów, którzy nie myślą już o nie wiadomo jak dużych domach a jedynie o przysłowiowym dachem nad głową z odpowiednimi wygodami.

Za krok w dobrą stronę uważam również zwrócenie uwagi na kompetencje poszczególnych fachowców. Przecież każdy z nas może sypać przykładamy, gdzie kierownik budowy lub inspektor podpisywali książki budowy nie będąc nawet na budowie. Rozmycie kompetencyjne dawało przyzwolenie na taki stan rzeczy. 

Myślę i mam nadzieje, że zmiany te wpłyną na rozruszanie rynku budowlanego.