Czy należy czyścić panele fotowoltaiczne?

Kolego Zbyszku

Temat długi jak rzeka. Czytałem ostatnio na ten temat obszerny artykuł  i nie było jednoznacznej odpowiedzi. Niewątpliwie będzie się o tym w najbliższym czasie dużo mówić.  Po przeczytaniu wspomnianego artykułu należy postawić pytanie : czy warto czyścić moduły?

Odpowiem: Trzeba rozważyć związane z tym koszty i płynące korzyści. Nie wątpliwie należy to zlecić wyspecjalizowanej firmie która wykona to zgodnie ze sztuką czyli odpowiednimi narzędziami, środkami, w sposób bezpieczny. Jeśli podejdziemy do tematu nie umiejętnie możemy uszkodzić moduły w sposób nieodwracalny. W żadnym wypadku nie wolno używać do tego celu myjek wysokociśnieniowych, silnego strumienia wody, Szorstkich narzędzi, czy agresywnych środków myjących. Większość producentów podaje w kartach katalogowych, że moduły są pokryte specjalną substancją ograniczającą przyciąganie kurzu.

W naszych warunkach klimatyczno geograficznych z większością zanieczyszczeń powstałych na  modułach poradzi sobie obfity opad deszczu. Zsuwający się z modułów śnieg umyje je najlepiej i wszystko wydarzy się bez naszej pomocy. Oczywiście będą regiony gdzie zabrudzenia mogą być mocniejsze np. bliskość ruchliwej drogi polnej z której unosi się kurz, zapylenie z kominów fabryk a nawet ptasie odchody.  Musimy rozważyć czy koszty usunięcia zanieczyszczeń pokryją ewentualne zyski. Experci wyliczyli,  że spadek produkcji wynikający z typowego zanieczyszczenia kurzem to około 3-5%. Pojawiły się też pierwsze firmy które oferują usługe mycia paneli i średni koszt to około 20 zł od m2. W przybliżeniu przeciętna instalacja o mocy 6kWp to około 30 mkw , więc koszt mycia takiej instalacji to około 600 zł. Na dużych farmach PV 5% spadku wydajności spowoduje znaczne straty finansowe a i mycie takich instalacji jest tańsze ze względu na umieszczenie modułów i mniejsza cenę za mycie.

W warunkach domowych często dostęp do modułów może być utrudniony ( wysoki i stromy dach) więc bez rozstawienia rusztowania czy specjalistycznej drabiny nie poradzimy sobie. Z pewnością warto obserwować swoją instalację PV pod kątem zabrudzenia, a jednocześnie obserwować uzyski w aplikacji. Jeśli zauważymy znaczny spadek produkcji wówczas warto skontaktować się z wykonawca, który stwierdzi czy to wina zabrudzenia czy może jest inna przyczyna spadku.

Czy odpowiedziałem na Twoje pytanie? Sam nie wiem. Najlepiej rozważyć ile zyskam a ile stracę.

Cześć! Słysząc różne opinie na ten temat kolega postanowił wykonać test. Dokładnie wyczyścił panele kilka razy (akcja działa się w okresie letnim). Sąsiad paneli nie czyścił wcale. W październiku porównali wyniki uzyskane w swoich domach. Okazało się, że kolega czyszczący miał zdecydowanie lepsze wyniki od sąsiada. Oczywiście wiem, że jest to mało wiarygodny test ponieważ instalacja zabudowana jeast na dwuch równych domach, poziom nasłonecznienia mógł także być inny, wspólne były jedynie marki i modele inwerterów oraz samych paneli. Jednak w każdej historii jest zawarte ziarno prawdy... Jako ciekawostkę wrzucam filmik prezentujący robota czyszczącego przeznaczonego do paneli foto :)

Potwierdzam w pełni opinię  Jacka Nizyńskiego. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od okoliczności, stopnia zabruczenia. Moduły pokryte są warstwą antyrefleksyjną, którą dość łatwo można uszkodzić poprzez nieumiejętne mycie, a uszkodzenie tej warstwy może znacznie obniżyć sprawność, więc z ewentualnym myciem postępujcie bardzo ostrożnie i tylko w przypadkach gdzie rzeczywiście jest taka potrzeba. Miękka woda deszczowa jest najlepszym sprzymierzeńcem. 

W warunkach gdzie występują znaczne zabrudzenia naturalne, może warto zastanowić się nad modułami z samoczyszczącą powłoką grafenową o której pisano w Gramwzielone ...?  Nie mam jednak doświadczenia a i nie widać masowego powszechnego zastosowania.

Dokładnie tak jak pisze Jacek i reszta, jest wiele przykładów gdzie różnica między myciem a nie myciem to 2-3% ale są też takie z różnicą 30%. Wszystko zależy od tego jak są zamontowane panelea, pod jakim kontem, w jakim środowisku (np. blisko jakiegoś zakładu, którego efektem produkcji jest pylenie, czy w okolicy lasów gdzie pylą drzewa, wysypiska gdzie jest dużo ptaków itp. itd.). Znaczenie też mają powłoki hydrofobowe na szybie paneli.

Myślę że koszta wynajęcia firmy, która by to w profesionalny sposób zrobiła były by większe niż korzyści

Kolega Jacek, Wojciech, Elroj i gelotek uzupełniacie się :-) Brawo. 

Gdybem miał moduły amontowane na gruncie z pewnością sprawdzał bym ich czystośc dość często i w miarę możliwości delikatnie je czyścił. Jedank ja mam moduły na dachu i tu już tak prosto nie jest. nawet gdy zaobserwuję że śa nieco zakurzone to tylko skrzywię minkę i tyle. Będę czekał na deszcz. Mam jednak pewiem plan. Otóż moja instalacja to dwa "stringi" na tej samej połaaci dachu, tej samej mocy a do jednego z nich mam łatwy dostęp poprzez okienko dachowe co umożliwia mycie. Jeśli w przyszłym roku będzie okres bez opadów deszczu postaram się delikatnym płąskim mopem przetrzeć jedną z pętli i w sposób możliwie obiektywny porównać moce obu stringów. Jak na razie pracuję niemal identycznie. Zobaczymy w jakim stopniu zanieczyszczenie ma wpływ na uzyski. Oczywiśie nie jest to laboratorium :-) więc "spiszemy się w okolicach czerwca-lipca? sam jestem ciekawy :-) moja instalacja jest skierowana idealnie na południe a kąt dachu to 30 stopni.

Dziękuję Jacku, doskonała puaenta: "Najlepiej rozważyć ile zyskam a ile stracę".

Rozmawiałem kiedyś z firmą instalacyjną i mówili że należy je myć bo zabrudzone, bądź zasłonięte przez snieg produkują mniej energii.

teraz po tym jak zsunął się z modułów śnieg są bardziej czyste niż w momencie opuszczenia fabryki. Deszcz i śnieg działają jak mop myjący :-)

Panele PV powinny być czyste i wolne od kurzu. Jest to jedna z głównych wad paneli słonecznych. W wielu przypadkach nie możesz myć ich sam, gdyż musisz posiadać odpowiedni materiał czyszczący. Następnym problemem jest to, że wyjście na dach (gdzie najczęściej montowane są panele fotowoltaiczne) jest trudne i ryzykowne.