Wieloletnie badania Instytutu Fraunhofera ISE obejmujące 77 instalacji pomp ciepła w starszych, nieocieplonych domach obalają mit o ich niskiej efektywności.
-
Zmierzony sezonowy współczynnik efektywności SPF: 2,6–5,4, średnio: 3,4 (powietrze–woda) i 4,3 (gruntowe) — wyniki uznane za stabilne i opłacalne.
-
Brak zależności między wiekiem budynku a efektywnością pompy — nawet domy sprzed 100 lat osiągały dobre parametry.
-
Pompy ciepła emitowały średnio o 64% mniej CO₂ niż kotły gazowe, także przy większym udziale energii z węgla.
-
Z fotowoltaiką pokrycie potrzeb wynosiło 25–40%, z magazynami energii do 62%.
-
Rynek potwierdza trend: w 2024 r. w Niemczech sprzedano 356 tys. pomp ciepła (+50% r/r), po raz pierwszy więcej niż kotłów gazowych.
-
Wnioski dla Polski: pompy ciepła są realną opcją również w starszych, nieocieplonych domach, a termomodernizacja nie jest warunkiem koniecznym, lecz korzystnym dodatkiem.
Przez długi czas w powszechnej opinii funkcjonowało przekonanie, że pompy ciepła nie poradzą sobie w nieocieplonych lub przestarzałych budynkach. Argumentowano, że straty ciepła są zbyt duże, a urządzenia pracują nieefektywnie, generując wysokie rachunki. Dopiero długoterminowe badania niemieckich naukowców pozwoliły spojrzeć na ten temat z większą precyzją.
Instytut Fraunhofera ds. Energii Słonecznej ISE przeprowadził czteroletni monitoring 77 instalacji w różnych domach mieszkalnych — od przedwojennych budynków po obiekty z końca XX wieku. Co istotne, pomiary wykonano nie w laboratoriach, lecz w rzeczywistych warunkach, z pełnym chaosem codziennego użytkowania, zmienną pogodą i różnym stanem technicznym instalacji.
Wyniki okazały się dużo bardziej optymistyczne niż większość wcześniejszych założeń.
Efektywność, która przeczy stereotypom
Analizując działanie urządzeń, naukowcy obliczyli sezonowy współczynnik efektywności SPF, który określa, ile energii cieplnej pompa generuje z jednostki energii elektrycznej. Otrzymane wartości mieściły się w bardzo szerokim zakresie — od 2,6 do 5,4.
Najpopularniejsze rozwiązania, czyli pompy powietrze–woda, uzyskały średni wynik SPF 3,4, podczas gdy pompy gruntowe osiągnęły 4,3. To liczby pozwalające mówić o stabilnej i opłacalnej pracy nawet tam, gdzie budynek nie przeszedł modernizacji.
Warto odnotować, że nie stwierdzono zależności między wiekiem domu a efektywnością pompy ciepła. Oznacza to, że sam rok budowy nie przesądza o opłacalności inwestycji — sporym zaskoczeniem dla osób przywiązanych do tradycyjnego podejścia.
Niższe emisje niezależnie od miksu energetycznego
Kolejnym elementem analizy była emisja CO₂ generowana przez pompy ciepła. Uwzględniono przy tym zmienność niemieckiego miksu energetycznego w ciągu roku, co pozwoliło na znacznie dokładniejsze oszacowanie wpływu urządzeń na środowisko.
Okazało się, że pompy ciepła generowały średnio o 64% mniej emisji niż kotły gazowe. Co istotne, przewaga pomp utrzymywała się również w okresach, gdy energia elektryczna pochodziła w większym stopniu z elektrowni węglowych. Tym samym badania pokazały, że elektryfikacja ogrzewania jest korzystna nawet w warunkach, które teoretycznie mogłyby sprzyjać gazowi.
Fotowoltaika i magazyny energii — jeszcze większa samowystarczalność
Część badanych domów wyposażona była w instalacje fotowoltaiczne. W takich przypadkach pompy ciepła potrafiły pokryć 25–40% zapotrzebowania z energii produkowanej lokalnie. Jeszcze lepsze wyniki osiągano z magazynami energii — samowystarczalność wzrastała do 62%.
Każda kilowatogodzina wyprodukowana na miejscu oznacza mniejsze obciążenie sieci i niższe rachunki. Zimą fotowoltaika generuje mniej energii, ale nawet wtedy współpraca z pompą ciepła przynosi zauważalne korzyści.
Niemcy zmieniają kierunek. Dane ze sprzedaży mówią wszystko
Rzeczywiste wyniki badań spotykają się z trendami rynkowymi. W 2024 roku w Niemczech sprzedano 356 tysięcy pomp ciepła, co stanowi wzrost o 50% rok do roku. Po raz pierwszy urządzenia te wyprzedziły kotły gazowe jako najczęściej wybierane źródło ogrzewania.
W nowych budynkach pompy ciepła osiągnęły udział blisko 70%, a w całym rynku nowych instalacji — ponad 52%. Co ważne, trend utrzymał się także w 2025 roku, mimo mniejszych dopłat rządowych. Wzrosty napędzają drożejące paliwa kopalne, zaostrzenia norm emisyjnych oraz rosnąca świadomość ekologiczna.
Co te wyniki oznaczają dla Polski?
Polska, podobnie jak Niemcy, posiada ogromny zasób starszych domów w różnym stanie technicznym. Przez lata inwestorzy obawiali się, że pompa ciepła bez pełnej termomodernizacji to ryzyko. Tymczasem dane Fraunhofera pokazują, że takie podejście można wreszcie zweryfikować.
Oczywiście modernizacja budynku pozostaje korzystna — poprawia komfort i zmniejsza zapotrzebowanie na energię — jednak badania wskazują, że brak kompleksowego ocieplenia nie przekreśla sensu montażu pompy ciepła. To ważna informacja dla właścicieli domów z lat 60., 70. czy 80., którzy do tej pory wstrzymywali się z decyzją o zmianie ogrzewania.
Badania, które zmieniają sposób myślenia
Wnioski Instytutu Fraunhofera nie są jedynie ciekawostką naukową — mogą kształtować realne decyzje inwestycyjne w całej Europie. Jeżeli pompy ciepła są w stanie działać efektywnie w budynkach starszych, o zróżnicowanej izolacji i w nie zawsze stabilnych warunkach, to przewidywana transformacja energetyczna może przebiegać szybciej, łatwiej i taniej, niż dotąd zakładano.

Komentarze (0)