Choć elektryczne SUV-y i pickupy obiecują czystszą przyszłość motoryzacji, ich ekologiczność staje się coraz bardziej wątpliwa. Najnowsze badanie opublikowane w PLOS Sustainability and Transformation rzuca cień na największe modele EV, których wpływ na środowisko może być znacznie większy, niż zakładano.
Ciężar baterii coraz większy
W ciągu ostatnich 5 lat średnia masa baterii w najchętniej kupowanych modelach EV wzrosła aż o 68% — dziś wynosi ona około 595 kg. Skrajnym przypadkiem jest GMC Hummer EV, którego akumulator waży… 1326 kg — czyli tyle, ile całe przeciętne auto spalinowe.
Dla porównania: cała masa elektrycznego Fiata 500e jest niższa niż sama bateria Hummera.
EV ważą więcej niż most
Autorzy badania zwracają uwagę, że łączna masa dziesięciu największych EV sprzedawanych w USA w 2023 roku przekracza połowę masy mostu Golden Gate. To generuje gigantyczne wyzwania nie tylko w zakresie zużycia surowców, ale również utylizacji i recyklingu baterii, które zawierają zarówno cenne, jak i toksyczne materiały.
Więcej surowców, więcej emisji
Produkcja dużych elektryków wymaga aż 75% więcej minerałów krytycznych (jak lit, kobalt, nikiel) niż w przypadku mniejszych EV. Dodatkowo:
- Emisja CO2 podczas produkcji tych pojazdów jest nawet o 70% wyższa
- Zużycie energii w trakcie ładowania również wzrasta
- Dekarbonizacja sieci energetycznych staje się trudniejsza
„Zielone” auta nie dla wszystkich?
Perry Gottesfeld, autor badania i dyrektor Occupational Knowledge International, podkreśla, że konsumenci nie są informowani o środowiskowych kosztach swoich wyborów. Jego zdaniem trend „im większy, tym lepszy” może całkowicie zniweczyć ekologiczny potencjał elektromobilności.
Rosnące gabaryty aut elektrycznych budzą coraz więcej pytań — zarówno o ich rzeczywisty wpływ na klimat, jak i o kierunek, w którym zmierza branża EV. Pora zadać sobie pytanie: czy elektryczny SUV to naprawdę ekologiczny wybór?

Komentarze (1)
Amerykanami bym się akurat nie sugerował, ze względu na ich gigantomanię i powiązany z nią status. Niemniej, jak już pisałem kiedyś, dla mnie nadzieją motoryzacji jest wodór a nie EV.