Zakaz wjazdu samochodów elektrycznych na parking podziemny

Wprowadzanie zakazów wjazdu samochodami elektrycznymi jest bardzo często związane właśnie z przepisami bezpieczeństwa. Służby wypowiadają się ogólnie co do idei ale każdy obiekt ma swoja specyfikę i wymagania jakie się im stawia w związku z możliwością zaistnienia jakichś zdarzeń. Przecież głośnym echem odbiło się w świecie to jak norweski przewoźnik promowy wydal zakaz wjazdu na ich promy aut elektrycznych i hybrydowych. I nikt nie zwrócił uwagi że miało to miejsce w momencie gdy na takim promie nastąpił samozapłon auta elektrycznego a infrastruktura promu nie była przygotowana do tak gwałtownej reakcji.

Budowle które powstały jakiś czas temu tez nie były przygotowane na zdarzenia losowe, pożary aut elektrycznych, hybrydowych a nawet z instalacja gazowa.  Zakaz wjazdu to niejednokrotnie nie decyzja administracyjna, ale wynik zaleceń po kontrolny służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Czynników które mogą wpłynąć na taką decyzję jest bardzo dużo. Począwszy od ilości punktów przyłączeniowych hydrantowych, poprzez odpowiednią wentylację a na systemach wykrywania pożaru skończywszy. I nie zgodzę się z teorią, że pożar auta spalinowego przebiega tak samo jak elektrycznego i ma tę samą intensywność. Można to zobaczyć na wielu firmach. Zresztą po co były by specjalne środki na gaszenie pożaru pojazdów elektrycznych jeśli przebieg pożaru i gaszenia jest taki sam jak przy innych pojazdach.

Myślę że ciągle uczymy się nowego i będą z czasem wypracowywane nowe zasady bezpieczeństwa.

Z tym zakazem, jest jak z pojazdami na LPG. Brakuje obecnie rozwiązań i procedur bezpieczeństwa które by pomogły szybko uporać się z samozapłonem auta elektrycznego. Taki zakaz jest minimalizacją ryzyka póki nie wdroży się procedur i nie dostosuje się infrastruktury pod gaszenie aut elektrycznych. Co do rozwiązań, to odesłałbym do artykułu Jakuba Wiecha o autach elektrycznych i ich gaszeniu ;)

@szymko W prywatnym obiekcie zarządca lub właściciel mając odpowiednie uprawnienia może sobie uchwalić taki regulamin jaki uzna za stosowne.

Strażacy są strażakami, więc skąd mają mieć wiedzę jak poża np. 80 aut i zawartości komórek lokatorskich będzie mieć wpływ na konstrukcję obiektu?

Z drugiej strony czym mają użytkownicy wjeżdząć? Konno? na rowerze? W zimię przy -10stC?

Nie znam żadnego "eksperta ppoż" który by wygłaszał tezy o tym że przebieg pożaru auta spalinowego i elektrycznego jest podobny - chyba że podobne oznacza że oba mogą się zapalić, spłonąć i być niezdatne do dalszego użytkowania. Twierdzę że to powierzchowna wypowiedź

Kupowanie tego zakończy się tak szybko jak się rozpoczęło po co to komu jak nie będzie miał gdzie załadować (zatankować) gdzie postawić, zaparkować, a w blokowiskach to każdy z okna przedłużacz zrobi tylko po to aby kręcić się do o koła komina, a inne na wyjazdy bo ze Świnoujścia do Rzeszowa to 2 dni zejdzie w drodze ekologicznym pojazdem... Kaw i obiadów nie wiem kto tyle zmieści w siebie...

Myślę że jest to uzasadnione, poza oczywistą przyczyną w postaci dużej toksyczności i szkodliwości ewentualnego pożaru w zamkniętej przestrzeni, to często się zdarza że właściciele elektryków jak gdyby nigdy nic ładują tam swoje auta znacznie podnosząc rachunki właścicielom. Potencjalnie zarządcy takiego parkingu mogą naprawdę wiele na tym stracić więc jak najbardziej to rozumiem. A co do "przebiegu" palenia się tych aut to absolutnie nie wiem skąd taki wniosek, wystarczy wyszukać w internecie pierwszy lepszy "kaprys" jakiejś Tesli czy innego dziadostwa, od razu widać że pali się to dużo intensywniej i znacznie trudniej to ugasić. Słyszałem nawet o sytuacji kiedy kapitan kontenerowca transportującego elektryki w momencie samoczynnego zapalenia się jednego z nich stwierdził, że bardziej się to opłaca do morza wrzucić niż próbować gasić. Ekologia jak malowana :)

Problem jest taki, że dzisiaj pożary elektryków są owiane wieloma mitami i każdy może sądzić o tym co chce. Pewnie właściciel obiektu może tak napisać regulamin, ale zaraz zaczną się wątpliwości, czy jest to dozwolone - to już pytanie do prawników (można zapytać @Kancelaria CKC Solution). Warto też pamiętać, że dzisiaj elektryki są promowane i faworyzowane, więc podejrzewam, że takie zasady, jeżeli staną się powszechne, to mogą zostać zakazane np. przez miasto, bo nie będą 'wygodne'.