Spisek żarówkowy? - celowe postarzanie produktów 💡

Czytając powyższy post od razu wpadła mi do głowy sytuacja związana z produkcją Mercedesa W124 produkowany w latach 80-90, jest uważany za najbardziej wytrzymały samochód na świecie. Poprzez zastosowanie odpowiedniej ilości ocynku na karoserii uniknięto korozji. Zastosowano najlepszej jakości panewki, zawory, rozrząd na łańcuchu, który wytrzymuje praktycznie wietrzność. Wiązki przewodowe wykonane z najlepszej jakości miedzi i zabezpieczone styki przed zaśniedzeniem i najlepszy zapis w książeczce serwisowej: Serwis wału napędowego: "Producent nie przewiduje aby ww. element mógł ulec uszkodzeniu".  Ten przykład pokazuje, że da się zrobić coś co będzie działać latami, jednak jakie to przyniosło skutki, ludzie przestali kupować nowe samochody, ponieważ starszy się nie psuł. dawał radość z jazdy i to co właśnie najważniejsze był bezawaryjny. Firma długo myślała co zrobić aby ludzie ponownie zaczęli kupować auta. Została wypuszczona nowa seria, jednak w niej została już zmniejszona ilość cynku na karoserii, styki przewodów zostały tak zmontowane aby po pewnym czasie zaśniedziały. Elementy silnika zostały wykonane z mniej trwałych stopów metali. W taki sposób gospodarka zaczęła się napędzać. Czy to dobre czy złe trudno ocenić, dzięki temu mamy rozwój motoryzacji, jednak szybciej psujące się jednostki. A poczciwego Mercedesa W124 można jeszcze spotkać pędzącego po afrykańskich drogach. To tylko udowadnia jak znakomita była to jednostka, że pomimo tylu lat nadal bez problemów funkcjonuje. Ale niestety takich samochodów już się nie produkuje.

Problem tu poruszony jest znany od lat i niema tu dobrych odpowiedzi. Jak zauważono samo pojęcie starzenia urządzeń nie jest nowy. Często to nie jest efekt zachłanności ale najzwyczajniej w świecie ekonomii. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację ze przykładowa żarówka pracowała by 30 lat. Pytanie co zrobić z fabryka która nie będzie mogła produkować żarówek bo w pewnym momencie nastąpi przesycenie rynku, tzw. nadprodukcja ? Co zrobić z ludźmi tam zatrudnionymi. Nie będzie pieniędzy na badania, a tym samym nie powstała by technologia oszczędnych źródeł energii, bo kto by badania sfinansował. Mniejszy transport. Mniej potrzebnych ciężarówek, pociągów. Znów mniej ludzi, lecz tym razem w transporcie. A co z wydobyciem pierwiastków chemicznych do wytwarzania żarówki, co z kopalniami które wydobywają np. węgiel do elektrowni, które zasilają zakład produkcyjny w energie elektryczną. Ten łańcuszek można by powiększać i powiększać. Te wszystkie zależności są tak wielkie że trudno to sobie nawet wyobrazić. Nawet wielkość produkcji rolnej tez była by uzależniona od popytu na towary przemysłowe. A wszystko zaczyna się od przysłowiowej żarówki. Wiadomym jest też że dzięki temu że rośnie popyt rośnie tez i podaż a to ma przełożenie na to jak żyją ludzie. A ludzie chcą coraz więcej. Chcą wygodniej żyć. Chcą coraz to nowszych rzeczy, lepiej działających, mających więcej możliwości. Czasami godzą się na to że okres życia niektórych urządzeń jest krótki bo mogą sobie pozwolić na wymianę na inny sprzęt, który w ich mniemaniu jest lepszy a i parametry na to wskazują. Łatwiej sobie przysposobić myśl, że wymieniam na nowe bo stare się popsuło niż to że wymieniam na nowe bo chce choć stare jest jeszcze dobre. Czyli w wielkim skrócie. Postęp istnieje bo jest popyt a co za tym idzie ludzie maja pracę, maja pieniądze na zakup towarów i są pieniądze na badania i odkrycia. Istnieje inny motyw z tym związany. Często słyszymy słowa że jeśli kupujemy jakiś smartfon, laptop lub telewizor to już technologicznie kupujemy coś starego, bo w fabrykach, laboratoriach są już urządzenia nowe czekające na swój czas. Są firmy które zajmują się produkcja niszową i produkty ich sa bardzo trwałe. Ale tu spotykamy się z innym aspektem – to cena. Nie wszyscy chcą płacić wysoką cenę za jakość. A cena jest tego odzwierciedleniem. Tylko masowa produkcja daje możliwość wyprodukowania produktu za niższa cenę. I to też społeczeństwo akceptuje. Mało kto chciał by oglądać programy na telewizorach kineskopowych, z mała rozdzielczością, energochłonnych bez wielu udogodnień. Wielka też w tym wszystkim zasługa ekologów. Wprowadzając produkcje elektroniki w procesie bezołowiowym powoduje się że lutowie obecne nie wytrzymuje tyle co w starym procesie. Zamiast opracować metody utylizacji urządzeń starych zakazało się procesu starego a tym samym teraz mamy problem z utylizacją tysięcy i milionów rzeczy w nowej technice lutowania. No niestety. Innym przykładem dobitnie to pokazującym jest jak na Bawarii w latach 70 wichura połamała tysiące drzew. Ekolodzy chcieli koniecznie wyczyścić te lasy i zasadzić nowe. Dobrze że tego nie dokonano. Las sam się odtworzył natomiast tam gdzie tego sztucznie dokonano do dzisiejszego dnia są problemy.

To o czym opisałem to zaledwie liźnięcie tematu. Trwałość urządzeń ma naprawdę wiele obliczy. Co najwyżej może mnie denerwować bezczelne podchodzenie do tematu jakiego dokonało swego czasu Apple wysyłając do swoich użytkowników nic nie wiedzących oprogramowanie które celowo zwalniało prace procesora, aby użytkownik doszedł do wniosku że jego Iphon jest stary i trzeba go wymienić bo muli.