Elektrobohater: Ostatni rok i przyszłość elektroinstalatorów

Raport jest sam w sobie ciekawy, ale czasami odnoszę wrażenie że nie oddaje rzeczywistości jaką dookoła siebie widzę. Bo z jednej strony patrzę jak dobrze oceniają się elektrycy a z drugiej na co dzień spotykam się z fuszerkami małymi dużymi u indywidualnych klientów jak i na inwestycjach większych. Mam tez przecież kontakty z wieloma firmami i z wieloma elektrykami, gdzie w rozmowach z nimi mam jak by trochę inny pogląd na to co mówią i robią.

Faktem jest, i z tym się zgadzam, że elektrycy o swoja przyszłość nie muszą się lękać jak szereg innych zawodów. Bo choć wszechobecna sztuczna inteligencja i cyfryzacja mocno wchodzą w każda dziedzinę życia to przecież wszystkie one potrzebują prądu, a ktoś te instalacje musi zrobić. Do tego trzeba dobrych rąk, dobrego elektryka. Nawet jeżeli jest jakieś załamanie w inwestycjach większych to przecież praca elektryka to nie tylko nowe inwestycje , ale w dużej mierze również przeróbki, serwisy, remonty itd. Inna ważna kwestią jest, że pomału od elektryka będzie się wymagało większej znajomości różnych zagadnień, przepisów i norm, a to z kolei pociąga za sobą potrzebę dokształcania się i podnoszenia kwalifikacji. W sumie cieszy to że jest świadomość wśród elektryków, iż powinno się kształcić i podnosić kwalifikacje. Oprócz wiedzy już nie wystarczy mieć tylko dobre kleszcze, ucinaczki, śrubokręt i próbnik. Teraz jest potrzeba posiadania naprawdę dobrych narzędzi i sprzętu pomiarowego.

Co do uprawnień i ich zdobycia zawsze miałem mieszane uczucia. Myślę że to życie weryfikuje wiedzę i umiejętności. To tak jak z kierowcą. Prawie każdy ma prawo jazdy, ale nie każdy potrafi właściwie zachować się na drodze.

Inne ciekawe rzeczy w raporcie to tak duży procent odpowiadających o tym że źle został dobrany sprzęt. To że są oprawki po innych lub że przestarzała instalacja to standard. W tym punkcie widzę bardzo duże pole do popisu dla producentów. To oni powinni wpływać na różne sposoby z uświadamianiem potencjalnych swoich klientów. Na rynku przecież jest masa sprzętu i niejednokrotnie u tego samego producenta można dostać zawrotu głowy od wyboru, ale który czym tak naprawdę się różni i do jakiej aplikacji powinien być podporządkowany, to takiej rzetelnej i zrozumiałej informacji już nie ma. Czasami wydaje się że opisy niektórych aparatów są robione dla konstruktorów, projektantów, inżynierów a nie dla zwykłego elektryka.

Zwróciłem tez uwagę na to, jak mały procent badanych jest młodymi elektrykami. Mam nadzieję że jednak młodych ludzi do wykonywania tego zawodu będzie przybywać.

Bardzo ciekawe wyniki, nasuwa się z niej wiele wniosków jak chociażby niski poziom kształcenia zawodowego. Zgadzam się, że powinien być większy nacisk na praktykę, a nie tylko teorię - człowiek bardzo dużo uczy się na swoich błędach i zdobywa fach rękoma, nietylko umysłem.

Wszystko ok ale chyba w pytaniu "Co miało największy wpływ na podniesienie cen Twoich usług instalacyjnych?" np. "wzrost cen produktów" jest efektem "inflacji". Moim zdaniem to powinno być traktowane jako jedna odpowiedź