Czy elektryk musi sie znać na wszystkich instalacjach ?
Muszę napisać, że od dłuższego już czasu spotyka mnie następująca historia. Dzwoni lub pisze do mnie klient, żebym uruchomił jakoś instalację teletechniczną. Najczęściej jest to instalacja antenowa, teleinformatyczna, dozorowa lub wideodomofonowa. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to że wcześniej zabrał sie za te instalacje jakiś elektryk, który różne rzeczy naobiecywał a potem gdy przyszło do wyboru sprzętu, montażu, uruchomienia nagle nie ma czasu lub najzwyczajniej w świecie nie potrafi tego zrobić tłumacząc się zbyt skomplikowana istota rzeczy. Najgorsze jest jeszcze wtedy, gdy nawet już jest jakiś sprzęt jest zainstalowany i nie bardzo wiadomo co z tym zrobić a klient oczywiście chciałby na nim otrzymać to czego sie spodziewał, a niestety nie zawsze jest to możliwe. Od dawna zadaję sobie pytanie. Jak to jest że elektryk nie zajmuje sie tym na czym powinien się znać. Czy to taki problem skonsultować sie w sprawie instalacji teletechnicznych ze szpecem od tego typu instalacji ?! Rosną potem niesnacki i nieporozumienia między elektrykiem a inwestorem. Myślę sobie że każdy może zarobić na rynku a wszystkiego sie po prostu nie da zjeść. We wszystkim też nie można być najlepszym. Ja też wiele rzeczy nie robiłem i nie znam się w 100% dlatego zostawiam to profesjonalistom lub tym co się znają i to robili. Mam grupę elektryków którzy na brak pracy nie narzekają, tak samo jak i na pieniądze i zawsze konsultują ze mną instalacje teletechniczne, układają przewody takie jak trzeba w konfiguracji takiej jak należy. Z klientem sa omawiane jego potrzeby i oczekiwania i potem przychodzę na montaż i wiem że mam wszystko przygotowane jak trzeba. Klient zadowolony i w razie serwisu nie musi czekać nie wiem ile, bo elektryk zajęty. Czemu na zachodzie ludzie sie szanują i fachowcy robią to co potrafią najlepiej a u nas wciąż pokutuje przeświadczenie, że trzeba wszystko umieć, znać sie itd. W każdej jednej dziedzinie jest niesamowity postęp technologiczny i należy śledzić to co się dziej. jest tego tak wiele że nie sposób wszystkiego ogarnąć z wszystkich dziedzin. Dopuszczam do myśli że są zapaleńcy którzy oddaja sie swojej pracy tak bardzo że poszerzają swoją wiedzę i umiejętności i przez to mogą zaoferować szerszą ofertę usług. Ale widzę i wiem że nie każdy musi do nich należeć i nie każdy do nich należy. Większość zdaje sobie sprawę i dopuszcza do myśl że dobry mechanik samochodowy nie musi być dobrym mechanikiem sprzętu rolniczego czy budowlanego. Dlaczego więc elektryk miał by znać sie na wszystkim. Dlaczego nie miało by być współpracy miedzy fachowcami ?
Co myślicie o tym ?
Odpowiedzi (7)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
To ja zacytuję swojego przełożonego z praktyk: "lepiej mądrze stać, niż głupio robić". Lepiej wezwać kogoś, kto się zna, nie tykać samemu, niż udawać i skopać.
Abstrachując od tego, ja niestety miałem zupełnie odwrotne doświadczenie na praktykach, gdzie ludzie, którzy powinni się na czymś znać zupełnie nie wiedzieli, co robić, więc zawsze wzywali elektromechaników. Praktycznie do wszystkiego. I tam, przez właśnie takie sytuacje, większość elektromechaników znało się na praktycznie wszystkim. Od, już wcześniej przytoczonych, "cienkich kabelków", po te najgrubsze.
-
-
@Sławomir Lesiak jak słusznie zauważyłeś, technika dąży do specjalizacji i tak samo każdy zawód.
W Polsce przecież to nie jest nowość - są firmy które robią tylko instalacje fotowoltaiczne, elektrycy co robią tylko domki, firmy co zajmują się tylko ppoż, alarmami czy automatyką budynkową
Na zachodzie mniej jest ekip co robią wszystko, ale to wynika też z innych stawek, przepisów czy podejścia inwestorów.
Natomiast zajmowanie się wieloma dziedzinami wymaga sporej wiedzy nt przepisów, wiedzy technicznej itp. i w praktyce czesto się okazuje, że tej wiedzy brakuje.
A jak brakuje, to pojawiają się błędy.
-
Poruszyłeś fajny temat. Kluczem do rozwiązania jest moim zdaniem środowisko z jakiego wywodzi się wykonawca. Tu rozróżniam:
- grube kabelki, czyli elektryków, którzy w niskie prądy, urządzenia IP i programowanie poszli bo musieli i są raczej samoukami,
- cienkie kabelki, czyli wykonawców, którzy wywodzą się z systemów alarmowych, monitoringu, kontroli dostępu ogólnie elektroników dla których języki programowania np. PLC lub programowanie routera nie stanowi żadnego problemu a którzy to z przymusu zajmują się zasilaniem, rozkładaniem oprzewodowania itp.Osoby od "cienkich kabelków" mają najczęściej większą świadomość skomplikowania tematu przez co działają ostrożniej, przewidują że coś może pójść nie tak jak planowali. Wśród osób od "grubych kabelków" świadomość zagadnień związanych z teletechniką jest najczęściej na niskim poziomie a źródłem wiedzy są najczęściej prezentacje produktów robione przez producentów szumnie nazywane szkoleniami. Niestety po takim "szkoleniu" i przy braku podstawowej wiedzy teoretycznej wszystko wydaje się proste i łatwe bo przecież widział jak to się robi i wszystko działa. Należy również wspomnieć, że wielu wykonawców czerpie wiedzę z filmów na You-Tube gdzie najczęściej wszystkie tematy są pokazane jak t łatwo i przyjemnie można zrobić przy okazji oszczędzając pieniądze. W mojej opinii przeważająca ilość filmów na YT nie nadaje się na jakikolwiek materiał szkoleniowy i z przerażeniem obserwuję jak w naszej branży znaczna część wykonawców walczących niską ceną traktuje takie filmy jak pełnowartościowe szkolenie po którym biorą się za odpłatne wykonywanie usług o których realnie nie maja pojęcia (analogia do najsłynniejszych obecnie lekarzy czyli Google i Wikipedia).
Nieświadomość jest błogosławieństwem!
Jeśli na filmie (najczęściej sponsorowanym) komuś się udało coś wykonać to w przekonaniu wielu "elektryków" im też się uda w razie czego jest instrukcja (kolejny film na YT). Nie biorą pod uwagę że to co pokazane na filmie najczęściej jest wyreżyserowane, kilkakrotnie przećwiczone i nastawione na liczbę odsłon (na tej podstawie zdobywa się kolejne zlecenia i tworzy kolejne filmy a producent cieszy się z rosnącej reklamy). Rzeczywistość najczęściej brutalnie sprowadza takich wykonawców na ziemię. Podczas uruchomienia, albo mają szczęście i jakoś się udało uruchomić (mimo że nie ma wielu funkcjonalności ale jakoś działa i dalej niech klient się męczy), albo nie działa i wówczas winni są wszyscy inni ale nie wykonawca. O ile dany "wykonawca" ma trochę godności osobistej to albo na przyszłość się doszkoli, albo w przyszłości nie bierze już takich zleceń, ale w praktyce widzę że jak inwestor pyta o kompleksowe wykonanie to "pseudo fachowcy" biorą kolejne zlecenie bo przecież jeśli są pieniądze do wzięcia to jak można taka okazje przepuścić - może tym razem się uda?Niestety większość z nas cięgle przyczynia się do utrzymywania takiej sytuacji a nawet bym powiedział zachęcamy do takich działań. Ileż to razy my sami lub nasi znajomi zlecamy komuś pracę a jak została źle wykonana to odpuszczamy temat? Ile znacie osób które nie odpuściły wykonawcy i skierowały sprawę do sądu? Komu z inwestorów się chce sądzić z wykonawcą o źle wykonana robotę? Przecież wybierając wykonawcę mało kto sprawdza kompetencje i referencje a raczej tylko wierzymy na słowo i oczekujemy niskiej ceny i szybkich terminów wykonania zlecenia. Większość z nas nie poda sprawy do sądu, ale zagryzie zęby, odżałuje tą kasę i weźmie kolejnego wykonawcę aby dokończył lub poprawił. I tak koło się zamyka. W mojej ocenie większość z nas "zachęca" wykonawców aby za nasze pieniądze uczyli się i zdobywali doświadczenie na naszych instalacjach.
Zresztą podobny temat poruszaliśmy już na ŁNN w wątku: https://laczynasnapiecie.pl/pytanie/ile-zapllacimy
@Sławomir Lesiak mój kolega mówi wprost. On kocha tych "partaczy" bo gdyby przyszedł do klienta i pod razu powiedział cenę to by usłyszał że jest drogi, a jak przychodzi poprawiać po "tanim" wykonawcy to od razu mówi stawkę x1,5 i większość klientów nie dyskutuje, płaci i się cieszy jeśli termin na poprawkę nie jest zbyt odległy. Jak mówi kolega jeśli mówi inwestorowi że trzeba wymienić sprzęt aby działało to większość inwestorów nie protestuje a "stary sprzęt" trafia na OLX.
Zadałeś na koniec swojej wypowiedzi pytanie dlaczego pomiędzy fachowcami nie może być współpracy? Uważam że na rynku budownictwa mieszkaniowego i developerki jest bardzo mało dobrych fachowców, którzy dodatkowo dotrzymują terminów i którzy biorą tyle roboty aby sumienie ją wykonać. Mogę przytoczyć swój przykład (jestem w trakcie remontu budynku z lat 90) i wiem, że nawet dobrzy fachowcy nie chcą polecać innych bo mówią wprost że kiedyś kogoś polecili i się na tym przejechali więc teraz już nikogo nie polecają. Patrząc na szeroko pojętą budowlankę nie ma problemu w moim rejonie, aby znaleźć ekipę która wykona duże zlecenie np. wyremontuje naraz cały dom, ale znaleźć wykonawcę który wyremontuje część np. balkony już graniczy z cudem.
Jako inwestor również wolałem (już się z tego wyleczyłem) wziąć wykonawcę, który ogarnie całość (w moim mniemaniu albo ma kompetencje alb weźmie podwykonawców - w końcu obraca się w tej branży i ma kontakty więc ma łatwiej niż ja). Biorąc wykonawców na poszczególne etapy prac jest bardzo trudno ich skoordynować czasowo (niestety słowność i terminowość pozostawia wiele do życzenia), poza tym każdy z wykonawców patrzy na taką część pracy jako na coś niewielkiego i zastanawia się czy jemu się chce.
Podobnie w naszej branży, gdy szukamy wykonawcy na ułożenie instalacji teletechnicznej w hotelu (szansa na duże zlecenie) to przeważnie z tym nie ma problemu, ale gdy szukamy do wykonania instalacji antenowej w domku jednorodzinnym to większość osób, które mają wiedze nawet nie będzie zainteresowana bo to dla nich zawracanie 4-liter a nie zlecenie, więc co zostaje inwestorowi? Poza tym na etapie budowy domku jednorodzinnego (pierwszego) inwestor najczęściej ma już umówionych tynkarzy na konkretny termin, a tu elektryk mu powie, że do anten i internetu i monitoringu ma sobie innej ekipy poszukać. Gdy inwestor rozpoczynał budowę to w swojej nieświadomości był przekonany, że wszystkie kabelki ogarnie elektryk, a tu niespodzianka. I zaczyna się proszenie i błaganie instalatora, aby choć kable pod internet, domofon i kamery położył a potem to już sobie kogoś od uruchomienia tego znajdzie i tak koło się zamyka bo kolejny sąsiad patrzy, u tego wszystko położył jeden elektryk to u mnie ma być inaczej?
Na zakończenie dorzucę jedną z moich ulubionych grafik ;) -
Są dwa ważne aspekty by znać się na wielu kierunkach elektryki, pierwszy to "maniak zapaleniec" a drugi to konieczność ze względu na miejsce zamieszkania. Optymalne połączenie to zapaleniec mieszkający na końcu świata, wtedy wykonując regularnie zadania z różnych dziedzin można po praktykować i nikt nie ma za złe, że w niektórych przypadkach potrzebuje więcej czasu na realizację.
Po pewnym czasie naprawy niekiedy prowadzi się przez telefon z serwisem producenta, ludzie dzwonią w sprawie wymiany żarówki w piecu piekarni a po chwili po pomoc w uruchomieniu nowej dojarki czy usunięcie awarii mieszalnika pasz, nie mówiąc o konserwacji UTB.
Tak więc czy trzeba się znać na wszystkim?
Trzeba znać swoje możliwości i nie narażać klientów na zbędne wydatki, bez współpracy z innymi się po prostu nie da.
-
musi przynajmniej wiedzieć jak działają i o co tam chodzi. nie zakładam monitoringu ale z klientem o monitoringu i jego możliwościach czesto rozmawiam. Wiem jakie możliwości daje monitoring ale nie biore sie za jego rrobienie. Podobnie z ogrzewaniem wiem co i jak należy zrobić i jak tym sterowac ale nie biorę się za jego wykonanie. Nawet u siebie biorę do tej roboty firmy które specjalizuja się w instalacjach CO. Długo bym tak wymieniał. O PLC routerach i antenach potrafię z klientem porozmawiać umiem wskazać błędy co jest xle zrobione ale nie biorę się za wykonywanie tych instalacji Wiem ze polegnę bo mam wiedzę ogólną a kazda budowa potrafi zaskoczyć. Kiedys konczyłem kilka szkoleń z średniakó z Cellpack i 3M i na szkoleniu robiłem mufy ale nawet mi przez myśl nie przyjdzie zabierać się za te prace. Szkoliłem się bo chciałem wiedzieć co i jak aby mnie w balona nie nabijali i abym wiedział o czym się mówi
-
Wtrącę swoich kilka groszy, gdyż nie wiem jak się to stało, ale właśnie jestem na bieżąco. Najpierw powiem co myślę o „omnibusach”.
Jak wspomina autor @Sławomir Lesiak nie od wszystkiego jesteśmy. Pamiętam czasy kiedy elektryk robił elektrykę, teletechnikę, bruzdy, ściany i stolarkę nawet nie wspomnę o zbrojeniu i wylewniu betonów. Ale cóż czasy raczej już nie te.
Dzisiaj?
sorry tymi wszechwiedzącymi już nie jesteśmy, świetnie określił to @Piotr Bibik ” grube i cienie kabelki”. Nie powiem, z grubymi sobie radzę, ale z cienkimi, tak sobie i tu mam zaprzyjaźnionych fachowców, którzy podpowiedzą jak rozłożyć infrastrukturę bezpośrednio pod wymagania Klienta i końcowego instalatora teletechniki, aby Koledzy przyjechali, spięli sieć w całość. Można, można.
I znowu pojawia się to „ale” ja Pani zrobię i będzie Pani zadowolona _ nie tędy droga!! ! Pamiętajmy (o czym wielokrotnie wspominałem) są to tylko POZORNE oszczędności i jeszcze raz powtarzam POZORNE,! (pan kafelkarz przerabia moją instalacje uff)
Daleko nie muszę odchodzić, sytuacja z dnia dzisiejszego (skłoniła mnie do napisania posta) inaczej raczej nie napisałbym, ale…
Otóż pan okazał się mechanikiem na statkach… powtarzam statkach „elektrykę też robię”! (bez szczegółów)
A w zasilaniu przemiennym szuka + i – (słownie plusa I minusa). Miał cztery przewody i trzy połączył do kupy…. Zrobiłem wszystko, aby klientowi wytłumaczyć, aby jednak zatrudnił fachowca, i znowu ALE „dam radę”
Miły bóg!, na szczęście statkami/promami nie pływam, mam nadzieję, że mechanicy od samolotów są bardziej rozsądni L
Reasumując, omnibusami nie jesteśmy i raczej nie będziemy, stąd to nasze forum, jeden nie do końca wie to poradzi się innego. I tu zmierzam do meritum zajmujmy się tym na czym się znamy J+++-
Czytaj także:
Czy wago nadaja sie na 24v
Dzien dobry Chciałbym sie dowiedziec czy zlaczki wago nadaja sie d
Czy elektryk chce mnie naciągnąć na kasę?
W układzie załączenia grzałek elektryk chce zainstalować mi styczni
Luźna rozmowa o pracy jako elektryk
Dla tych, ktorzy prowadzą swoją jdg jako elektrycy. Jest jakiś czas
Pomiar rezystancji izolacji
Zasada pomiaru elektrycznego rezystancji izolacji polega na podaniu
Złączki listwowe. Klik i gotowe!
O zaletach stosowania złączek listwowych w rozdzielnicach budynkowy
Na co zwrócić uwagę wykonując rozdzielnicę elektryczną?
Wiele osób zadaje pytanie: od czego zacząć wykonywanie instalacji e
Odpowiedź oznaczona przez autora jako pomocna
Podczas pobytu na praktykach od przełożonego wszystkich automatyków usłyszałem, że mówi takie zdanie: Jeżeli ktoś się przyznaje, że nie potrafi czegoś w swojej dziedzinie to jest prawdziwym fachowcem. Sądzę, że w tych słowach jest prawda i warto się nią kierować, a współpraca wśród elektryków według mnie jest bardzo ważna aby cały czas się rozwijać.