Wpływ częstego wyłączania i załączania zasilania w domu na czułe układy elektroniczne?

Dodam od siebie dość ciekawy przykład. Jakiś czas temu miałem do czynienia z dość częstym przepalaniem żarnika UV w stacji uzdatniania wody. Problem okazała się wywoływać jedna linijka kodu PLC, dzięki której zamiast działać ciągle, napięcie podawane było na niego tylko w określonym momencie, a następnie po wykonaniu cyklu to napięcie od razu było odłączane. W konsekwencji żarnik załączany był kilkadziesiąt razy dziennie, a jego żywotność spadła z ok. roku do co najwyżej kilku miesięcy.

Koledzy sporo napisali więc dorzucę tylko przepięcia łączeniowe które są zmorą sprzętu posiadającego elektronikę a w praktyce w domach i mieszkaniach ochrona przeciwprzepięciowa często nie istnieje (sporo mieszkań nawet w nowym budownictwie nie ma ograniczników przepięć).
P.S.
@Tomasz Brzostowski podzielisz się swoimi praktycznymi spostrzeżeniami w tym zakresie?

Jeżeli przyjąć wąską grupę taką jak komputery stacjonarne to owe wyłączenia mogą stanowić swego rodzaju zagrożenie. Sama elektronika jest w miarę odporna na nagłe zaniki napięcie lecz jeśli zanik zasilania wystąpi w momencie zapisu danych lub do pamięci szybkiej to można mieć trudność w dostępie w do danych lub ich odzyskania. Ale tu bardziej chodzi o cały układ elementów elektronicznych.

Tutaj można by rozpocząć od pytania na co nie ma wpływu ciągłe załączanie i wyłączanie zasilania ? Będąc na wewnętrznych szkoleniach kilku producentów sprzętu elektronicznego dowiedziałem się, że niestety już odchodzi się od zasady umieszczania wyłącznika sieciowego w urządzeniach. Jest to efekt badań przeprowadzanych przez producentów jak i statystyk. Mówią one, że urządzenia oparte na zasilaniu za pomocą przetwornicy czy inwertera nie są zbyt dobrze odporne na udary załączania. Jeśli miały by być trwalsze ze względu na tego typu działania ich konstrukcja była by o wiele bardziej skomplikowana a co za tym idzie droższa. Dlatego podczas projektowania zakłada się że nagły brak napięcia a potem powrót jest sporadyczny. W śród konstruktorów i serwisantów różnych elektronicznych jak i elektrycznych urządzeń mówi się o tzw. "miękkim" i "twardym" starcie, załączeniu. Im częściej załącza się urządzenie tym prawdopodobieństwo wystąpienia awarii jest większe. W opisywanym przykładzie lepiej było by może wyłączyć wrażliwe urządzenia na czas prac energetyków i załączyć je dopiero po powrocie zasilania na dłużej.

@Pysiak Co rozumiesz przez czułe układy elektroniczne?

Większość sprzętu domowego typu smart tv, ekspresy do kawy, routery nie są sprzętem przeznaczonym do bycia co chwilę wyłączanym i włączanym. Dlatego właśnie domyślnym trybem dla nich jest tryb stand-by.

Choć tego zazwyczaj nie znajdziemy w instrukcjach, częste odcinanie i przywracanie zasilania mogłoby mieć negatywny wpływ na żywotność niektórych elementów.

W automatyce przemysłowej której przeznaczeniem jest ciągła praca typu PLC, HMI itp itd. też raczej nie spodziewamy się utraty zasilania co 5minut.

Badań w tym kontekście nie przeprowadzałem, być może ktoś z forumowiczów podrzuci twarde dane.