Sięgaj tam gdzie ręka nie sięga

Pracowałem za granicą w Danii i co drugi fachowiec posiadał coś takiego. W Polsce bardzo rzadko się z tym spotkałem.

Naprawdę ciekawie to wygląda :) Człowiek często najszybciej się męczy od takiego właśnie gimnastykowania by czegoś dosięgnąć. Istotne są także miejsca gdzie nie sięga nie tylko ręka ale też oko - wtedy świetne są też sondy z kamerą na giętkim przewodzie.

Bardzo fajny, chyba będę musiał przetestować.

Podobne zestawy są u mnie na wyposażeniu już od wielu lat. Wiele lat temu spotkałem się z takim zestawem będąc za granica. Tam tez przekonałem się jak wielkie to dobrodziejstwo. Nie w każdej aplikacji sprawdzi się przeciągarka nylonowa, która potrafi się zawijać i skręcać już na kilku metrach. Tzw. stalka tęż nie zawsze się sprawdza. Natomiast sztywne pręty skręcane potrafią dotrzeć tam gdzie się chce. W sufitach podwieszanych i podobnych konstrukcjach jest to dla mnie przyrząd nie do zastąpienia. Pręty sprawdzały się w różnych innych zastosowaniach. Kiedyś przeciągnołem kabel między płytą karton gipsową a ścianą gdzie płyta była montowana na tzw. placki. Po prostu pręty poprowadziły się między plackami. Klient był miło zaskoczony że nie było prucia ściany. Obecnie mam trzy różne zestawy prętów. Każdy z inną grubością prętów, co daje mi różne możliwości podczas pracy w zależności od miejsca gdzie są wykorzystywane. Grubość pręta wpływa też na jego możliwości gięcia. Różnorodność nakręcanych końcówek sprzyja ułatwianiu sobie pracy podczas przeciągania ale również przy wyławianiu przewodów jak i innych rzeczy które z jakiś powodów potrzebujemy sobie przyciągnąć. We współczesnym budownictwie i konstrukcjach jakie się stosuje pręty są super. Ale zdają również egzamin na trasach kablowych a zwłaszcza tam, gdzie trasy przechodzą przez kilka pomieszczeń.