Przebudowa rozdzielnicy w mieszkaniu, mam kilka pytań.

Witam,

tak skrótowo zajmuję się hobbystycznie elektryką, niedawno zrobiłem papier zawodu i mam E1 do 1kV.
Ogólnie zdarza mi się dorobić u znajomych czy "znajomych znajomych" na prostych pracach, typu przeniesienie gniazdka, naprawa czegos przepalonego itd.
Dostałem ostatnio propozycję od znajomego przebudowy rozdzielnicy, na tą chwilę jest mega bieda - tylko 3 bezpieczniki i dzwonek.
Ogólnie instalacja jest mała i niezbyt skomplikowana, jednak jest stara i mam pewne wątpliwości.
Poniżej wrzuciłem zdjęcia.

• 
  Żyły zasilające są z Alu, jeśli dobrze się dopatrzyłem zasilanie jest 3-żyłowe, instalacja w domu 2-żyłowa. Chociaż był 2x PE, nie wiem od czego drugi, wizyta była szybka, nie mialem czasu wykręcać wszystkiego, żeby sprawdzić.
  Do tego przewodów N było 7 (lub 8, o czym za chwilę), a fazowych 6 + zasilanie. Był właśnie na upalonej kostce N-ki jeden przewód czarny i nie wiem czy ktoś źle dobrał kolor. Przedzwoniłem go jak było zasilanie i nie miał napięcia, nie pasował też do żadnej Nki. Ostatecznie stwierdziłem, że lepiej go podłączyć do listwy, po wszystko w mieszkaniu działało dobrze, zostawiłem tak.
  Po prawej stronie były 2 luźne przewody brązowe, nie podłączone do niczego, nie miały napięcia. Na tą chwilę zostawiłem.
  
  Teraz mam pytania:
  1. Jak przebudować ta, żeby było maksymalnie bezpiecznie i zgodnie ze sztuką dla danej instalacji? Dla kolegi koszty nie mają znaczenia (oczywiście w granicach rozsądku), liczy się bezpieczeństwo. Myślałem wyłącznik główny, 4x B16, 2xB10 + po 1 zapasie w każdym. Coś jeszcze można dodać? 
  2. Czy opłaca się zakładać różnicówkę na taki układ, da to coś? Jak to się ma do zerowania gniazdek?
  3. Widzę, że będzie możliwość sztukowania niektórych za krótkich przewodów, jak lepiej, dodać żyłę z Alu + wago, czy nowa żyła z Cu + wago + pasta?
  4. Jeszcze jakieś porady?
  
  Dzięki jeśli ktoś odpowie :)