Czy w naszych domach i mieszkaniach mamy smog elektromagnetyczny ?
Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą, który uskarżał się na szumy w uszach. I nie było by w tym nic na co było by warto zwrócić uwagę, ale chodził na różne badania i nic się nie działo. Zasugerowałem wykonać pomiary promieniowania elektromagnetycznego. Takie pomiary wykonaliśmy analizatorem spektralnym i ku zaskoczeniu okazało się że promieniowanie w paśmie od 1GHz do 6GHz jest dość znaczne zwłaszcza kiedy zostały opuszczone żaluzje. Zdarzało się że były miejsca w których promieniowanie było po wyżej 45-50 V/m2
Powodów takiego stanu rzeczy może być kilka. Bardzo duża liczba różnych urządzeń pracujących bezprzewodowo, a na dodatek robienie z mieszkania klatki po opuszczeniu metalowych żaluzji. Ilość urządzeń w naszych domach i mieszkaniach jest niesamowicie duża i wcale nie musimy przekraczać normy żeby nie musieć odczuwać pewnych skutków ubocznych. Trzeba pamiętać że na każdego z nas z osobna promieniowanie Elektromagnetyczne będzie miało inny wpływ. Przecież to samo dotyczy się również telefonów komórkowych. Stąd nie ma jednoznacznych badań mówiących, że szkodzą jak i takich które by mówiły że wcale nie szkodzą. Nasze organizmy są indywidualne i na różne bodźce reagują różnie.
Pracując przez lata w polach elektromagnetycznych mogę jedynie powiedzieć, że wracałem nieraz bardzo zmęczony, znużony choć nie wykonywałem ciężkiej fizycznej pracy. Zdaje sobie przez to sprawę, że promieniowanie elektromagnetyczne może mieć wpływ na nasze samopoczucie, choć wiem że jest wszechobecne. Wszystko zapewne zależy od gęstości tego promieniowania, a to wtedy może mieć większy lub mniejszy wpływ na nasze samopoczucie.
A co myśli o tym nasza społeczność ? Jakie macie w tym zakresie doświadczenia ? Jakie przemyślenia ?
Odpowiedzi (14)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
Mamy śmietnik elekromegnetyczny i to na własne życzenie.
Stosowanie urządzeń bezprzewodowych, których w domach jest dziś ogrom. Elektronika, zwłaszcza przetwornice, żarówki LED, zasilacze do telefonów, telewizor, a nawet pralka, lodówka - to wszystko cos emituje wokół.
Drugie źródło - to instalacja elektryczna. TO też jedna wielka antena.
W niektórych krajach instalacje elektryczne wykonuje się kablami ekranowanymi, i to wcale nie jest takie głupie.
A jak do tego dodamy bezprzewodowe systemy sterowania domem (włączniki, czujniki temperatury itp, itd) to robi nam się niezły kociołek elektromagnetyczny.
Czy to niebezpieczne? Tego nie wiem i pewnie nikt nie wie. Ale na pewno nie pozostaje bez wpływu na nasze organizmy.
Ale wracając do Twojego wpisu - a co było źródłem tego wysokoczęstotliwościowego sygnału ? Jakies konkretne urządzenie ?-
@boss: Były to urządzenia pracujące w paśmie 2,4GHz i trochę w paśmie 5GHz
-
-
Mój dom (z początku lat 90) jest dobrym przykładem na to, jak można starą instalację TN-C zmienić w "nowoczesną" instalację Smart Home, ale kosztem łączności bezprzewodowej której towarzyszy elektro smog. Świadomie (poniekąd z lenistwa i wygody) zrobiłem i ciągle rozbudowuję sterowanie budynkiem w oparciu o rozwiązania bezprzewodowe. Obecnie w domu mam przeszło 150 urządzeń komunikujących się za pośrednictwem Wi-Fi, z czego przeszło 100 urządzeń jest przez całą dobę aktywnie włączone do zasilania. Czy to promieniowanie ma wpływ na domowników? TAK, ale w jakim stopniu i czy wyrządza więcej złego, czy dobrego to nie wiem.
Czy mógłbym wrócić do pierwotnej, prostej instalacji elektrycznej? Zapewne tak, ale "ten typ tak ma", że za nim zacznę innym coś polecać to zawsze lubię na własnej skórze sprawdzić, czy dane rozwiązanie warte jest polecania. Dodatkowo jak większość facetów jestem gadżeciażem i leniuchem więc powiem uczciwie - w najbliższym czasie w moim domu ilość urządzeń z gatunku Smart Home komunikujących się po Wi-Fi wzrośnie o kolejne 20 szt. -
Rzeczywiście, sam również zauważyłem różnicę gdy pracowałem na projekcie GPZ a kiedy pracowałem na hali produkcyjnej z robotami. O wiele bardziej wracałem zmęczony po 8 godzinach pracy przy pierwszym niż po 11/12 godzinach pracy z robotami. A zdecydowanie więcej chodziłem po hali niż po budynku GPZ. Zastanawia mnie jakie mogłby by powstać środki ochrony osobistej przeciw owemu promieniowaniu ?
-
@Kafar19: Z tego co się orientuję to występują środki ochrony takie jak: kombinezony, spodnie, kurtki. Dostępne też są specjalne rękawice ochronne, osłony twarzy itp. Jednak czy zdają one egzamin nie jestem w stanie tego zapewnić. Może ktoś miał styczność z tego typu rzeczami?
-
@Pysiak: Takie środki ochrony stosuje się w wyjątkowych sytuacjach i dotyczy to miejsc o szczególnie dużym poziomie promieniowania elektromagnetycznego. W swoim życiu spotkałem sie jedynie w wojsku podczas służby na stacjach radiolokacyjnych. Nigdzie indziej już takiej okazji nie miałem, bo też przepisy pod tym względem sa bardzo rygorystyczne. Są określone czasy pracy lub przebywania przy określonym polu elektromagnetycznym.
-
@Sławomir Lesiak: To wychodzi na to, że sprzętu ochrony osobistej stricte takiego nie ma?
-
@Pysiak: no to spróbuj znaleźć. Są metody techniczne, które też w normalnych warunkach nie są spotykane ani praktykowane w prywatnym sektorze.
-
@Sławomir Lesiak: No właśnie nic konkretnego nie mogę znaleźć, a jakie praktyki techniczne ma Pan na myśli?
-
@Pysiak: To temat rzeka, wiec rzucę tu tylko kilka haseł. Podczas projektowania budynków w jego strukturę wprowadza sie wszelkiego rodzaju siatki metalowe o bardzo małych oczkach, doprowadzając do tego, że powstaje coś w rodzaju klatki Faradaya. Siatki takie uziemia się. Stosuje się też panele i układy odbiorcze żeby promieniowanie elektromagnetyczne wewnątrz nie miało nadmiernej gęstości. To są elementy pasywne.
-
@Sławomir Lesiak: Czegoś takiego się nie spodziewałem, temat wygląda bardzo zachęcająco, zamierzam się w niego zagłębić. Ma Pan jakieś dobre materiał do tego?
-
@Pysiak:najwiecej materiału jest w miejscach budynków o szczególnym znaczeniu, budynków wojskowych i na obcojęzycznych stronach. No i na końcu w mojej głowie, bo z radiodyfuzją i polami elektromagnetycznymi mam do czynienia od 35 lat :-)
-
-
-
Jako ciekawostkę mogę dodać że elektrycy pracujący w polu elektromagnetycznym jeśli mają dzieci to częściej są to dziewczynki i jest to potwierdzone badaniami naukowymi.
Dodatkowo w 2015 (chyba) weszła w życie norma określająca warunki pracy w polu elektromagnetycznym np. dla natężenia 80A/m składkowej magnetycznej maksymalny czas pracy wynosi 6h.
Czytaj także:
SMOG - jaki smog ;)
Czy widzicie jakąś zależność? Dziś rano zaskoczony sprawdzam jakość
Czy macie jakieś zabezpieczenia w waszych domach?
Chodzi mi o monitoring, alarm, cokolwiek?
SMOG
Cóż więcej pisać jak poniższe wykresy wszystko mówią. czujnik
Czego nie wiesz o przekaźnikach?
Czy stosowanie przekaźników elektromagnetycznych poza przemysłem ma
Fale radiowe - jak działają?
Poznaj zaawansowane mechanizmy działania fal radiowych i zrozum, ja
Czy pompy ciepła sprawdzą się w starszych domach?
Zobacz, czy pompy ciepła sprawdzają się w ogrzewaniu starszych domó
Osobiście uważam, że mimo instalacje elektryczne, sprzęty elektryczne i elektroniczne są cudowne i nie wyobrażam sobie życia bez nich to muszą mieć coś w sobie, co reaguje na nasz organizm, wiele razy miałem taką sytuację, że komputer włączył mi się w nocy i mimo iż pracuje dość cicho to się budziłem. Miałem wrażenie jakby coś wpływało na mnie i pobudzało. Jakieś pole na pewno istnieje i wpływa na nasz organizm. Kolejnym przykładem jest to gdy jeżdżę pod namiot i jestem daleko od wielu urządzeń elektrycznych, to sen zyskuje na jakości i czuję się bardziej wypoczęty. I ostatnią rzeczą jest to, że zmęczenie po byciu w bliskim kontakcie z ogromną ilością urządzeni ma sens. Przypomniała mi się sytuacja, gdy pracowałem przez kilka godzin w sterowni otoczony wieloma falownikami, niby nic trudnego nie robiłem ot zwykła wymiana falownika, a byłem po tym tak zmęczony, że myślałem, że dopada mnie jakaś choroba. Więc nasze sprzęty na pewno działają na nas:)