Co sądzicie o ładowarkach indukcyjnych??

@internalheart: Myślę, że jest to ciekawa alternatywa dla ładowania standardowego. Plusami są na pewno ograniczenie wszelakich przewodów na stole czy na podłodze oraz brak ciągłego zahaczania o przyłączoną ładowarkę ;)

@Kafar19: Oj tak, to zdecydowanie mój problem :D. A jakieś minusy?

@internalheart: Przede wszystkim minusem jest cena. Ładowarki indukcyjne są znacznie droższe niż po kablu.

Ładowanie ową ładowarką jest znacznie dłuższe niż przy tych poprzednich oraz problemem jest nagrzewanie się urządzenia :/

@Kafar19: A czy ta konkretna, którą wysłałam wcześniej wydaje się okej?

@internalheart: Z tego co czytałem na jej temat w internecie, jest naprawdę w porządku i w dodatku jest mniejsza niż z innych firm :)

@Kafar19: A jeśli jest mniejsza to znaczy, że się wolniej będzie nagrzewała? Czy to w ogóle nie ma wpływu?

@internalheart: Hahaha, otóż tak to nie działa ;) Za bardzo wpływu na to nie ma :)

@Kafar19: Oh okej, tak myślałam, że to będzie głupie pytanie 😂 dzięki za pomoc!

@internalheart: Cieszę się, że mogłem pomóc :)

@Kafar19:

Ładowanie ową ładowarką jest znacznie dłuższe niż przy tych poprzednich oraz problemem jest nagrzewanie się urządzenia :/

Z czasem ładowania nie do końca tak jest. Owszem, taki transfer energii powoduje straty jednak z roku na rok są one coraz mniejsze i kupując nowe sprzęty te wartości są do siebie dość zbliżone. ;)  Co do nagrzewania - dobrym pomysłem jest zakup ładowarki z wbudowanym wentylatorem.

@Zhandos62 A taki wentylator jest kolejnym minusem bo kto by chciał żeby w nocy przy łóżku mu coś wyło

@Szymon028: A to pewnie też zależy jak działa taki wentylatorek. Gdyby mi chodził, jak w laptopie podczas gry, to faktycznie bym nie chciał.
Choć może dla niektórych to by było usypiające ;P

@Sandro1812: Choć może dla niektórych to by było usypiające ;P
Wręcz przeciwnie, ostatnio już zamykałem oczy kiedy nagle system w moim laptopie postanowił, że się zaktualizuje i włączy wentylatory na pełną moc :(

@Zhandos62: Ja też tego osobiście bardzo nie lubię. Mój laptop ma jakieś podwójne zabezpieczenie – przy każdym uruchomieniu laptopa trzeba odblokować hasłem bios– i przy oczekiwaniu na odhasłowanie biosu laptop odpala wentylatory na fulla (prawdopodobnie sprawdzając czy wszystko działa). Więc przy każdej aktualizacji, gdy sam się uruchamia ponownie pojawia się ekran blokady biosu, a wentylatory nie dają o sobie zapomnieć. Gdy taką aktualizację zostawiam na noc, to mogę być zawsze pewien, że jeszcze tej nocy się obudzę.

@Kafar19: Oczywiście, że tak tylko nadal nie widzę sensu praktycznego do stosowania tego.