Problem z lewtm podpieciem pradu

@Szymon028:Lewe podpięcie jest w Polsce karane więc jeżeli przypuszczenie się potwierdzi a Tauron nic z tym nie zrobi wydaje się to najlepszym rozwiązaniem.

@Hawake: Wiem że jest karalne, jednak prądu nie widać ani nie słychać, to nie woda którą się nalewa z kranu, w jaki sposób fotopułapka miałaby pomóc w odkryciu kradzieży ? Już prędzej kamera, a z drugiej strony to może wywołać wojnę domową między mieszkańcami, autorka będzie pozywać o kradzież prądu a sąsiad o nagrywanie/rejestrowanie swojego wizerunku.

@Szymon028:A pod tym względem to się zgodzę że nie jest to najlepszy sposób dowiedzenia przestępstwa, myślałem że chodziło o całą wypowiedź

@Szymon028: Źle zrozumiałem pytanie, myślałem, że autor ma dostęp do miejsca w którym podejrzewa, że sąsiad się podpina.

Co racja to racja, ale w tej sytuacji (zakładając, że sąsiad faktycznie kradnie prąd) ciężko będzie mu to udowodnić. Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej ale nie sądzę, żeby same podwyższone rachunki za energię by wystarczyły. Czy jest jakiś inny sposób?

@michal345: Jedynym sensownym wyjściem jest znalezienie kompetentnej osoby (elektryka) który dokona inspekcji instalacji jako biegły/rzeczoznawca i jeśli znajdzie nieprawidłowości (kradzież energii elektrycznej) spisze protokół w którym zamieści dowody np. w postaci zdjęć i podpiszę go. Dopiero z takim papierkiem jest podstawa prawna do zawiadamiania kolejnych instytucji takich jak policja (chociaż wydaję mi się że ta przyjmie jedynie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa), zakład energetyczny, który po zapoznaniu się z protokołem oględzin instalacji może wysłać swojego eksperta na miejsce aby potwierdził doniesienie. Potem zostaje już dochodzenie roszczeń drogą sądową. 

Tyle wiem z opowieści.

@Hawake: Oczywiście jeśli jest to perfidne i można nagrać/zrobić zdjęcie czy coś w tym rodzaju to jak najbardziej, jednak wydaje mi się że problem jest bardziej skomplikowany niż podłączanie się do nie swojego gniazdka. 

Raz przy modernizacji WLZ w starym domu jednorodzinnym do zabezpieczenia przedlicznikowego były ułożone 2 przewody 2x6 albo 2x10mm^2 w aluminium i jeden 2x2,5 AL.

Właściciele po zapytaniu czy były tu kiedyś 2 liczniki odpowiedzieli że nie, nigdy. I tak ktoś sobie kiedyś kradł prąd na jeden duży pokój. Inne czasy i inne zużycie więc obeszło się bez konsekwencji. Ale mina gdy usłyszeli że ktoś kradł prąd bezcenna.