Krąży tu po portalu taki bardzo luźny wątek z ulubionymi kubkami. A ja jestem bardziej ciekawy, jaka była Wasza ulubiona zabawka z dzieciństwa, bądź jaka jest teraz Wasza ulubiona "zabawka"?
Ja od razu się pochwalę moją ulubioną zabawką z dzieciństwa, która chyba przesądziła o mojej przyszłości w branży technicznej:
Odpowiedzi (8)
- Sortuj według
- Ostatnio dodane
- Najwyżej ocenione
- Sortuj od najstarszych
-
-
Hmm.. opowieści z dzieciństwa to ja mam wiele, bo elektrykiem to byłem już w wieku 8 lat.... ileż to rzeczy wybuchło ;);) ;)
A ile razy podskoczyłem jak mnie prąd pi....ł ;)
Ale pierwsza rzecz jaką pamiętam, to zegarek. Zwykły nakręcany zegarek, mechaniczny, naręczny mojego taty.
Któregoś dnia, a miałem z 6 lat... siedząc na domowym tronie w najmniejszym pomieszczeniu mieszkania rozebrałem ten zegarek na części. I to co pamiętam, to to, że zegarek miał 17 jewelsów i ja te wszystkie jewelsy wydłubałem z zegarka nie mając żadnego ostrego narzędzia. Do dzis nikt nie wie, jak tego dokonałem. Ja też nie pamiętam. Ale pamiętam jak przy nim majstrowałem.
A pierwsze BUM, to jak podłączyłem transformator dzwonkowy do sieci...... a którą stroną ? oczywiście tą, gdzie przewody są grubsze. Przecież każdy wie, że grubszym do gniazdka ;) ;) ;)
A kto pamięta cos takiego jak transformator dzwonkowy ? Kiedyś szczyt marzeń małego elektronika.
Pierwsza prawdziwa zabawka - Lutownica transformatorowa. Zbierałem na nią przez rok, biegałem z butelkami i makulaturą do skupu i przed wakacjami mogłem sobie ją kupić. Do dziś jest produkowana. Dla mnie to kultowa lutownica. Niestety tę pierwszą mi skradziono jakieś 15 lat temu. Ale mam nową, taką samą.... choć już nie pracuje. Po prostu JEST. Jak relikfia ;)A dzis... dzis mam inne mozliwości i zabawki.
Np. coś takiego .... jak na zdjęciu-
@boss: Ja pamiętam transformator dzwonkowy, cóż taki PESEL :(
-
@boss: O jaaa...
Ja po tacie mam taką lutownicę transformatorową– moje pierwsze poważne narzędzie, którym naprawiałem jakieś pierwsze zasilacze do laptopów, czy też złamane przewody (oczywiście wpierw to ja lub moje rodzeństwo łamaliśmy te przewody). W każdym razie rozumiem, jaki to jest artefakt :))
-
-
Najlepszymi zabawkami wiadomo, że zawsze były różne rozkręcane sprzęty (najlepiej innego domownika). Ale wątek przypomniał mi o zabawce, która dała mi bardzo dużo zabawy przy okazji zarażając zainteresowaniem do elektroniki. Cała zabawa polegała na łączeniu układów elektronicznych. Chyba nazywało się to "sekrety elektroniki".
-
@Zhandos62: O ludzie... Też takie miałem i również to były moje początki z elektroniką. Jedna z bardziej rozwojowych zabawek, na jakie trafiłem.
-
@Sandro1812: Mnie nauczyła przede wszystkim jak pachnie spalony topik 🙂
-
@Zhandos62: Hahaha, ja pamiętam, że z topikami miałem tam największy problem– co chwila nie było żadnego sprawnego ;))
-
-
Czytaj także:
Twój ulubiony kubek?
Większość osób ma swój ulubiony kubek. Mój przedstawiłem na zdjęciu
Ulubione narzędzie
Tak jak w temacie Panowie/Panie. Czy macie jakieś swoje ulubione na
Gwara "elektryka"
Jakich zwrotów, lub nazw używacie? Z czym się spotkaliście? Czego p
Instalacja odgromowa, doziemienie, próbniki – oto zasady
Zadaniem instalacji odgromowej jest ochrona obiektu przed uderzenia
Bezpieczeństwo i higiena pracy elektryka – Infografika
BHP elektryka – zobacz infografikę, by bezpiecznie wykonywać zadani
Zawód elektryka i odpowiedzialność za wykonanie instalacj
Jesteś elektrykiem? Sprawdź jakie kwalifikacje musisz mieć wykonują
Przypominam sobie pierwsze dni praktyk w Elektromontażu Wrocław w wieku 15 czy 16 lat. Stosowali tam takie lampki synoptyczne już ledowe. Przyznam, że sobie jedną taką przywłaszczyłem iiiiiiii podłączyłem w domu pod 220V (jeszcze wtedy). Jakież było moje zdziwienie jak to pięknie wybuchło, broda rozwalona, oko rozwalone, ściana i nawet sufit okopcone i opierd...od Taty :) I wtedy właśnie poczułem, że elektryka to coś dla mnie :)
Próbowałem taką lampkę wyszukać w necie, ale jakoś nie mogę znaleźć, więc bez fotki.